Toruń. Ciasteczka z marihuaną. Pokusa dla księdza, prokuratora, technika i wielu innych
Ciasteczka, żelki i inne specjały z marihuaną wodzą na pokuszenie przedstawicieli różnych profesji. Pojawiały się już i na plebanii, i na szkoleniu prokuratorów. W Toruniu wpadł z nimi "zwykły" technik elektronik. Każdy musi liczyć się z konsekwencjami.
O jakie ciasteczka i inne wyroby tutaj chodzi? Bynajmniej nie o konopne specjały, które legalnie sprzedawać i kupować można w Polsce. Nie, tu mowa jest o wyrobach zawierających THC, czyli główny składnik psychoaktywny marihuany. W świetle polskiego prawa już samo posiadanie tej substancji narkotycznej jest zakazane. Nie mówiąc o produkcji, handlu, częstowaniu innych.
[polecane]25426177,25425041;1;Polecamy[/polecane]
Za "niewinne" zdaniem niektórych ciasteczka z THC zapłacić można słono. Paradoksalnie, wyższą cenę zapłacą ludzie ze świecznika, tacy jak prokurator czy ksiądz niż przeciętny Kowalski. Ci pierwsi liczyć się muszą nie tylko z odpowiedzialnością karną, ale i branżową. A do tego - jeśli sprawa wycieknie do mediów - ze złą sławą, która często trwa latami.
Przypadek Patryka, technika elektronika. "Tylko olej kokosowy i roślina"
Toruń. Dzielnica: Bydgoskie Przedmieście. Czas: maj 2023 roku. W takich okolicznościach przyrody w ręce policji wpada 37-letni Patryk P., z zawodu technik elektronik. Mężczyzna na widok mundurowych zachowuje się tak nerwowo, że wzbudza podejrzenia czujnych stróży prawa. I słusznie, jak się okazuje.
Patryk P. nie tylko ma przy sobie narkotyki, ale i ciekawe zapasy w domu. Jak podała w komunikacie toruńska policja, były to "ciasteczka o kształcie liści konopi". Sztuk całkiem sporo, bo 53.
- Ich wygląd i charakterystyczny zapach sugerował, że skład może być wzbogacony o środki odurzające. Przypuszczenia policjantów potwierdziły się: zabezpieczone przez nich ciastka zawierały środki odurzające - przekazał mediom starszy sierżant Sebastian Pypczyński z KMP w Toruniu.
[polecane]25392107,25414039;1;Polecamy[/polecane]
Co dalej stało się z Patrykiem P. i ciasteczkami. Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania narkotyków, a ciasteczka trafiły do policyjnego laboratorium kryminalistycznego w Bydgoszczy. - 53 sztuki tego wyrobu o łącznej wadze 356 gramów zawierały substancję w postaci delta-9tetrahydrokannabinolu - przekazuje dziś prokurator rejonowy Marcin Licznerski.
Jak dodaje prokurator, biegły stwierdził, że z uwagi na mydlastą konsystencję wyrobów nie można określić, z jakich dokładnie konopi pochodzi narkotyczna substancja. Z punktu widzenia prokuratury istotne było jednak to, że to substancja odurzająca, narkotyczna, zabroniona prawem. Wymieniony delta-9tetrahydrokannabinol to nic innego jak THC.
Ciekawostką w sprawie może być to, że wyroby nazwane przez policję "ciasteczkami z marihuaną" wypiekami jednak nie były. Patryk P. zeznał, że wyroby w kształcie liści konopi powstały z oleju kokosowego i rośliny. "Tylko. Naturalny produkt" - jak podkreślał mężczyzna, zeznając, co brzmi dziś trochę jak reklama towaru. Olej z dodatkami Patryk P. przelewał do foremek i tak nadawał swoim specjałom kształt. - Twierdził, że miał zamiar używać tych wyrobów jako przyprawy do potraw - przekazuje prokurator.
Patryk P. przyznał się do posiadania narkotyków, współpracował ze śledczymi i wniósł o dobrowolne poddanie się karze. Prokuratura wyraziła zgodę i akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Toruniu trafił niedawno z uzgodnionym już wymiarem kary. To rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby, 1000 zł do zapłaty, dozór kuratora, obowiązek poddania się terapii i podjęcia pracy zarobkowej. A ciasteczka? "Przepadek" - brzmi decyzja śledczych, którą najprawdopodobniej zaakceptuje sąd.
Przypadek Piotra P., prokuratora. Częstował ciasteczkami na szkoleniu prawników
O wiele poważniejsze konsekwencje czekają, jak się wydaje, Piotra P. - prokuratora ze Zgorzelca. Nie tylko grozi mu wyrok karny, ale i pożegnanie z pracą. A przynajmniej - surowe skutki dyscyplinarne. Co wiadomo o tej głośnej w kraju sprawie?
[polecane]25409657,25425281;1;Polecamy[/polecane]
W sierpniu 2021 roku Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury zorganizowała szkolenie. Do Lublina zjechali z całego kraju prokuratorzy i sędziowie. To właśnie na tym szkoleniu prokurator Piotr P. poczęstował pewną prawniczkę Barbarę ciasteczkami z kannabinoidami. Ustalono, że to one właśnie wywołały u niej przykre skutki zdrowotne. Takie działanie to przestępstwo, zagrożone karą do 3 lat więzienia.
"Umyślne podanie poszkodowanej ciasteczek z marihuaną w czasie szkolenia zawodowego jest czynem o dużej szkodliwości społecznej" - stwierdziła Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Wiosną br. (informacje pochodzą z maja 2023) Izba podjęła decyzję o pozbawieniu Piotra P. immunitetu. A to oznacza, że prokurator stanie przed sądem karnym. Oczywiście, grożą mu też jeszcze surowsze niż obecne zawieszenie w obowiązkach konsekwencje zawodowe.
W tej sprawie śledczy potwierdzili zeznania Barbary D. za pomocą dokumentacji medycznej. Wykazała ona obecność substancji psychotropowych we krwi i moczu. Z kolei hotelowy monitoring potwierdził przebieg wydarzeń, który zrelacjonowała kobieta. Barbara D. zeznała, że nie była świadoma tego, co zawierają ciasteczka. Krytycznego dnia świadomie przyjęła tylko leki przypisane jej przez lekarza.
Podobne konsekwencje jak Piotrowi P. grożą jeszcze prokuratorowi Bartoszowi F. Został oskarżony o ten sam "czyn ciasteczkowy" na szkoleniu. W marcu 2023 roku przełożeni zawiesili go w obowiązkach służbowych.
Przypadek księdza Dariusza T. Hodował "marychę" na plebanii i wypiekał ciasteczka
Sprawa wikarego z Gorzowa Wielkopolskiego została już osądzona. Postać głównego bohatera tej historii potwierdza, że nałogi są naprawdę demokratyczne. Ulegają im ludzie niezależnie od profesji, statusu społecznego czy ekonomicznego.
[polecane]25425735,25426349;1;Polecamy[/polecane]
"Lubiany przez parafian, z dobrym podejściem do dzieci" - tak o swoim księdzu Dariuszu mówili dziennikarzom parafianie. Wielu szczerze ubolewało nad sytuacją. Niektórzy niedowierzali. Im bardziej jednak temat się rozwijał, tym bardziej niektórym rozwiązywały się języki. Niektórym zaczęło się przypominać, że ksiądz częstował ciasteczkami po spowiedzi. Prawda to czy legenda? Dziś trudno ocenić.
Fakty ustalono takie. Domową plantację marihuany na plebanii przy ul. Gwiaździstej w Gorzowie Wielkopolskim policjanci odkryli kilka dni przed Wielkanocą. Duchowny wpadł, ponieważ kilka miesięcy wcześniej korzystał ze stronu internetowej, na której zamówił sprzęty do założenie hodowli. Mundurowi czekali tylko na odpowiedni moment, by zatrzymać księdza. Sam zakup sprzętu nielegalny nie jest. Wyczekiwano więc zatem, aż na plebanii coś wyrośnie. I wyrosło!
Policjanci podczas zatrzymania wikarego znaleźli nie tylko narkotyk, ale też wypiekane z nim ciasteczka. Sprawa była głośna w całym kraju. Kapłana odsunięto od posługi, a potem musiał stanąć przed sądem. Wikary przyznał się do winy i wyraził skruchę. Jego obrońca wnioskował o karę grzywny, a prokuratura - o 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Wyrok ogłoszono w gorzowskim Sądzie Rejonowym w październiku 208 roku.
Kapłan został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz zapłatę 3 tys. zł dla Monaru.
- Ksiądz Dariusz T. musi się powstrzymać od używania środków odurzających. W ocenie sądu wina księdza jest tutaj bezsporna i to, że Dariusz T. jest księdzem jest okolicznością obciążającą. To ksiądz mówi społeczeństwu co jest dobre, a co złe. Dlatego też normy moralne tych osób powinny być wyższe. Dlatego też kara więzienia w zawieszeniu jest jak najbardziej sprawiedliwa - uzasadniała sędzia Wojtunik-Pachana, cytowana przez gorzowianin.com.
WAŻNE. Co grozi za samo posiadanie narkotyków? Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje, że:
- Art. 62 par. 1. Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- 2. Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1, jest znaczna ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
- 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: