320 tys. zł wynosi cena wywoławcza zabudowanej nieruchomości u zbiegu ulic Prusa i Konopnickiej w Chełmży. Przetarg odbędzie się już 21 listopada. Żeby zostać właścicielem mocno podupadłych zabudowań i gruntów, trzeba wpłacić 25 tys. zł wadium.
Historia nieruchomości w Chełmży, której właścicielem z przymusu stał się Toruń, jest ciekawa. Otóż to drugie miasto przejęło ją jako spadek.
- W przypadku śmierci mieszkańca gminy, który nie ma spadkobierców lub spadek po nim jest odrzucony, majątek musi przejąć gmina - tłumaczył dziennikarzom wiceprezydent miasta Zbigniew Fiderewicz.- Jej rolą jest zakończyć wszystkie jego sprawy, w tym spłacić długi.
Gmina wszystko spłaciła
Jak się okazuje, ostatni właściciel nieruchomości miał spore problemy finansowe. Gdy zmarł, rozpoczęło się poszukiwanie potencjalnych spadkobierców. Było ich sporo, bo około 60. Żaden z nich nie chciał jednak przejmować zadłużonego hipotecznie domu wraz z innymi zobowiązaniami. Te wynosiły w sumie 600 tys. zł i przekraczały wartość majątku. I w ten sposób nieruchomość przypadła Toruniowi.
Urzędnicy musieli się zająć porządkowaniem spraw, których nie zdążył załatwić przed śmiercią właściciel. Spłacili długi, wyczyścili hipoteki. Problematyczne okazało się nawet określenie powierzchni kilka razy przebudowywanego budynku.
W końcu jednak wszystko udało się wyjaśnić, a radni zgodzili się na sprzedaż budynku wraz ziemią w przetargu. Ten już został ogłoszony.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień