Toruń: Koronawirus uderzył w turystykę. W 2020 roku miasto odwiedziło o 60 proc. mniej gości niż w poprzednich latach
20 mln zł straty w ubiegłym roku zafundował toruńskiej branży turystycznej tylko brak szkolnych wycieczek. Spadek dochodów z turystyki zagranicznej sięgnął w mieście 80 proc., a w usługach przewodnickich odnotowano zainteresowanie mniejsze aż o 96 proc. Takie wnioski płyną z podsumowania ruchu turystycznego w Toruniu w pierwszym roku pandemii. Miasto czeka jednak na koniec obostrzeń i zaprasza do siebie gości z kraju i zagranicy.
Miasto podsumowało ruch turystyczny w pandemii. Rok 2020 okazał się dla Torunia bardzo słaby. Turystów było mało, a tych zagranicznych prawie wcale. Z szacunków miejskich urzędników wynika, że od stycznia do grudnia ubiegłego roku Toruń odwiedziło 900 tys. gości. To niewiele w porównaniu z rokiem 2019, kiedy to miasto odnotowało rekordową liczbę odwiedzin na poziomie 2,5 mln osób.
- Tak liczne odwiedziny w naszym mieście bardzo nas cieszyły. Co więcej, styczeń i luty 2020 roku były pod tym względem naprawdę świetne, zwiastowały kolejny rekord. Niestety, w marcu przyszła pandemia i wszystko się zatrzymało - mówi prezydent Torunia Michał Zaleski. - Odwołane zostały wydarzenia kulturalne, sportowe i naukowe, które co roku ściągały do Torunia wiele osób. Ludzie przestali się przemieszczać ze względu na ograniczenia epidemiczne.
Ruch turystyczny w Toruniu zależny od obostrzeń
Jak mówi Szymon Wiśniewski, dyrektor Ośrodka Informacji Turystycznej w Toruniu, miasto buduje swoją markę na trzech filarach. To pierniki, gotyk i Kopernik. To te ikony sprawiają, że Toruń jest jednym z najważniejszych miejsc na mapie turystycznej Polski.
[cyt]- Analizując dane z ubiegłego roku łatwo dostrzec, że ruch turystyczny był skorelowany z obostrzeniami. Zaraz po ogłoszeniu epidemii wszystko zamarło. Latem było już znacznie lepiej, a sierpień wypadł całkiem nieźle. Natomiast ostatni kwartał 2020 roku to niemal kompletny bezruch - informuje Szymon Wiśniewski. - Największe w mieści obiekty hotelowe wynajmowały w miesiącu po kilkanaście pokoi, a firmy przewodnickie w ciągu całego roku obsłużyły tylu turystów, co normalnie w ciągu jednego tygodnia. /cyt]
Brak wycieczek szkolnych to straty rzędu 20 mln zł. Przychody ze sprzedaży biletów na atrakcje turystyczne zmalały o 52 proc., a gości spoza Polski było mniej o 80 proc.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień