Toruń. W przychodniach brakuje lekarzy
Skąd biorą się długie kolejki do specjalistów? Z braku lekarzy. Biegają po różnych przychodniach, biorą dodatkowe dyżury w szpitalach. Szczególni oblegani są niektórzy lekarze specjaliści. Kadra się starzeje.
- Mieliśmy problem z dermatologiem. Bardzo długie kolejki są do endokrynologa, bo jest tylko dwóch a przydałoby się więcej. Brakuje ortopedów, bo dwóch odeszło do szpitala w Rypinie - tłumaczy Bożena Mleczek-Dąbrowska, dyrektor Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu.
Tylko jedna ginekolog
Jak dodaje dyrektor MPS ma też kłopot z obsadą poradni ginekologiczno-położniczej, gdzie przyjmuje tylko jedna specjalistka. Podobnie sytuacja wygląda w poradni okulistycznej.
- Nawet z tymi poradniami, gdzie jest wystarczająca obsada, może być niedługo gorzej, bo w większości pracują specjaliści w wieku emerytalnym albo zbliżający się do takiego wieku - zaznacza dyrektor MPS. - Jeśli odejdą, na ich miejsce trudno będzie kogoś znaleźć. Średnia wieku lekarzy podnosi się. Lekarze, jeśli mają wybór chętniej decydują się na szpital, bo tam są lepsze perspektywy rozwoju. Poza tym w poradni lekarz jest sam na sam z pacjentem. W szpitalu jest możliwość konsultacji. Nawet sami lekarze przyznają, że jest ich za mało. Pracują nie tylko w przychodniach, ale i szpitalach. Jeżdżą z dyżuru na dyżur. Z różnych względów tak się dzieje. Także dlatego, że proszą ich o to szefowie placówek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień