Torunianka ambasadorką ręcznie robionych, wegańskich toreb marki Orska
Marta Karwacka, socjolożka, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju i autorka bloga "How to wear fair" jest jedną z trzech ambasadorek kolekcji toreb marki Orska znanej w Polsce z przepięknej biżuterii. Torunianka wraz z Pauliną Górską i Anną Piętą, promotorkami zrównoważonego rozwoju i ekologicznego stylu życia pokazuje, że wybierając wegańskie torby zamiast tych wykonanych ze skór zwierzęcych, decydujemy o przyszłości. To, co kupujemy ma znaczenie dla środowiska i przyszłych pokoleń.
Orska to marka znana na polskim rynku z przepięknej biżuterii. Jej twórczyni Anna Orska, jako jedna z pierwszych osób w Polsce zaczęła wykorzystywać w jubilerstwe upcykling. Jest to forma przetwarzania wtórnego odpadów, w wyniku którego powstają produkty o wartości wyższej, traktowane jako wartościowe surowce.
Nowe życie przedmiotów
Nadawanie przedmiotom drugiego życia i stawianie ich w zupełnie nowym kontekście stało się jednym ze znaków rozpoznawczych utworzonej przez projektantkę marki biżuterii artystycznej Orska. Polki pokochały jej kolczyki, bransoletki i naszyjniki. Z kolei kilka dni temu premierę miała jej najnowsza kolekcja, tym razem ręcznie robionych, wegańskich toreb.
- Chciałam zrobić produkt, który będzie wykonany w sposób odpowiedzialny. Wiedziałam, że nie chcę tworzyć ze skóry zwierzęcej. Czytałam o ludziach, którzy pracują nad materiałami wykonanymi z roślin i owocowych resztek i zamarzyłam, by pracować z tymi materiałami. Wybór wegańskich skór był dla mnie oczywisty - mówi Anna Orska o swoich torebkach z kolekcji Vivo.
Ta z kolei powstała z połączenia liści alokazji i ananasa, jabłek, winogron, mango i wody kokosowej. Skóry roślinne uzupełnione zostały podszewką z recycklingowanych butelek PET. Do stworzenia kolekcji toreb Anna Orska wykorzystała innowacyjne materiały oplatające oryginalne formy, szwy tworzące naturalne wzory i kształty wygodnie układające się w dłoniach.
Anna Orska swoją kolekcję toreb o finezyjnych kształtach tworzyła przez dwa lata. Pracowała z rzemieślnikami z pasją, którzy element po elemencie, z ogromną starannością szyli każdą torebkę.
Aktywistki promują kolekcję
Miłośniczką rzemieślników z pasją od lat jest Marta Karwacka - socjolożka, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju i autorka bloga "How to wear fair". Torunianka jest jedną z trzech ambasadorek najnowszej kolekcji toreb marki Orska znanej w Polsce z przepięknej biżuterii. Wraz z Pauliną Górską i Anną Piętą, promotorkami zrównoważonego rozwoju i ekologicznego stylu życia pokazuje, że wybierając wegańskie torby zamiast tych wykonanych ze skór zwierzęcych, decydujemy o przyszłości. To, co kupujemy ma znaczenie dla środowiska i przyszłych pokoleń.
- Dla mnie zrównoważony rozwój to życie, ale od kilku lat promuję też odpowiedzialną modę. Początkowo pokazywałam ciemne oblicza przemysłu mody. Obok kilku organizacji i osób dokładałam swoją cegiełkę by uświadamiać konsumentów i marki oraz przekonywać, że alternatywna moda jest możliwa. Od niedawna coraz częściej mówimy o pozytywnych zmianach w branży, a czasem nawet o rewolucji, bo m.in pojawiają się tkaniny, o których jeszcze pięć lat temu nam się nie śniło - mówi Marta Karwacka.
Torunianka od wielu lat prowadzi bloga "How to wear fair?". Przekonuje też, że zarządzanie przez wartości ma sens biznesowy i społeczny, a świadomi konsumenci to nieodłączny element społecznej odpowiedzialności firm. Takich konsumentów, a zwłaszcza konsumentek jest dziś coraz więcej. Marta Karwacka w rozmowie z "Nowościami" mówi, że bycie ambasadorką najnowszej kolekcji toreb marki Orska to duże wyróżnienie.
- To dowód na to, że warto podążać za intuicją, robić to w co się wierzy nawet gdy wszyscy wątpią - podkreśla torunianka.
Od kobiet dla kobiet
Torebki Orskiej zostały uszyte w małym polskim zakładzie kaletniczym. Szyły je same kobiety Za każdy etap odpowiadała inna rzemieślniczka. Ceny torebek zaczynają się od 640 złotych. Najdroższa torba z kolekcji kosztuje prawie dwa tysiące złotych. Torby Orskiej nie są tanie, ale warto pamiętać o tym, co się składa na cenę, którą widzimy. To przede wszystkim ciężka praca ludzkich rąk, a nie masowa produkcja. Są w Polsce kobiety, które uwielbiają produkty marek premium. Do nich zaliczamy np. torby, czy walizki sygnowane znakiem Chanel, czy Luis Vuitton. Kultowe modele torebek ostatniej marki kosztowały kilka tysięcy złotych i były wykonywane ze skóry aligatorów hodowanych w niekontrolowany sposób w Wietnamie. Do konsumentów należy wybór.