Toruńscy radni głosują i podpisują. Chodzi o UMK [dokumentacja]
Na sesji przegłosowali apel Konwentu Seniorów przeciw odłączeniu CM od UMK. Część z nich zbierała też podpisy pod petycją ToMiTo w tej samej sprawie.
Radni Torunia wczoraj podczas sesji jednogłośnie przyjęli apel sprzeciwiający się odłączeniu Collegium Medicum od Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i tym samym powołaniu w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej. Apel wystosował Konwent Seniorów Rady Miasta i chce go skierować do komisji sejmowych, które zajmują się obywatelskim projektem ustawy o utworzeniu nad Brdą uniwersytetu medycznego oraz do wszystkich posłów. W apelu jest zawarta prośba o odrzucenie tego projektu.
Czytamy w nim również, że „projekt ten, oznaczający podział Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, jest niezgodny z polską i europejską polityką w dziedzinie nauki i szkolnictwa wyższego i narusza konstytucyjną zasadę autonomii uniwersytetów”.
- Toruń zapomina, że tu nie chodzi o to, żeby coś zabierać UMK - mówi Jakub Mikołajczak, radny PO z Bydgoszczy. - Chodzi o to, by zwrócono Bydgoszczy to, co przed laty zabrano - mówię o przyłączeniu bydgoskiej akademii medycznej w struktury UMK.
Partyjni koledzy Mikołajczaka z Torunia - również wczoraj - przy Szerokiej zorganizowali zbiórkę podpisów pod apelem, jaki niedawno wystosowało Towarzystwo Miłośników Torunia. Pismo także wyraża sprzeciw wobec utworzenia w Bydgoszczy uczelni medycznej.
- Collegium Medicum albo śmierć. Jego oderwanie od UMK oznacza upadek uczelni. To sprawa nie tylko UMK, ale i całego Torunia. Musimy być zjednoczeni jak nigdy dotąd - twierdzi radny PO i wiceprzewodniczący rady miasta Łukasz Walkusz.
Jaki mają plan? - Zapraszamy w piątek w godz. 10-15 do stolika przy skrzyżowaniu ul. Szerokiej i Żeglarskiej, aby wesprzeć akcję. Będziemy ją ponawiać. Będziemy też zbierali podpisy w naszych środowiskach, na osiedlach, wśród sąsiadów i wszystkich, którym los UMK leży na sercu - mówi radny PO Bartłomiej Jóźwiak.
Co na to bydgoski radny? - Gdy przed laty doszło do połączenia bydgoskiej akademii medycznej z UMK jakoś nikt nie chodził po Bydgoszczy i nie zbierał podpisów, nie robił awantur - mówi Jakub Mikołajczak. - Toruń stosuje takie metody, ale rozumiem, że są naciski ze strony uniwersytetu. Zresztą nie dziwie się. Collegium Medicum w Bydgoszczy jest w tej chwili lokomotywą, która ciągnie UMK, rozumiem, że uczelnia nie chce jej stracić. Należy jednak szukać kompromisu.
Zdaniem Mikołajczaka, toruńscy radni zamiast organizować akcje zbierania podpisów pod apelami powinni iść w inną stronę. - Co stoi na przeszkodzie, by w Bydgoszczy była uczelnia medyczna, a w Toruniu wydział lekarski? Medycy w Polsce są potrzebni, a każdy dodatkowy wydział lekarski jest w tej chwili na wagę złota - przekonuje.
Rząd nie jest tego samego zdania. Bydgoski poseł PO Paweł Olszewski wczoraj otrzymał odpowiedź z kancelarii marszałka Sejmu na swoją interpelację w sprawie utworzenia w Bydgoszczy uczelni medycznej. Czytamy w niej m.in., że „wydzielanie z istniejących struktur uczelnianych określonych jednostek i tworzenie na ich podstawie zupełnie nowych uczelni, jest zdecydowanie wbrew przyjętym trendom konsolidacji, ponieważ zakłada odwrotny, osłabiający szkolnictwo wyższe proces”.
Ponadto czytamy też, że „inicjatywa utworzenia nowego wydziału pozostaje w gestii uczelni i jest autonomiczną decyzją jej władz”. Paweł Olszewski jest zaniepokojony taką odpowiedzią. Wezwał bydgoskich parlamentarzystów PiS, by podjęli działania w tej sprawie.