Toruński magistrat zlecił inwentaryzację starych grobów na najstarszej nekropolii w mieście
Na toruńskich cmentarzach komunalnych zaległości w opłatach za groby przekraczają milion złotych. Na starych nekropoliach parafialnych sytuacja jest bardziej skomplikowana. Są jednak szanse na to, aby przynajmniej na cmentarzu Świętego Jerzego, nieco ją unormować.
Centralny Cmentarz Komunalny w Toruniu, prawdziwe miasto umarłych. Jak dotąd zostało tam pochowanych niemal 30.500 osób. Zaległości w opłatach dotyczą 3075 grobów. Nieco lepiej jest na Cmentarzu Komunalnym nr 2, gdzie na niemal pięć tysięcy grobów, po upływie 20 lat od pochówku umów nie przedłużono w przypadku 237. Taka prolongata kosztuje 341 złotych, zaległości wynikające z jej braku na wszystkich trzech toruńskich cmentarzach komunalnych (CCK, CK nr 2 i Cmentarzu Garnizonowym) przekraczają ponad milion złotych.
- Akcje przypominające o opłatach za groby prowadzimy dwa razy w roku, w okolicach Wielkanocy i przed Świętem Zmarłych - mówi Jerzy Trzeciakowski, kierownik Działu Usług Komunalnych w zajmującej się miejskimi nekropoliami spółce Urbitor. - Na grobach nieopłaconych pozostawiamy naklejkę z zaproszeniem do Biura Obsługi Klienta w celu aktualizacji danych dysponenta grobu oraz dokonania odnowienia grobu na następne 20 lat.
Gospodarze wszystkich cmentarzy, komunalnych i parafialnych podkreślają, że wpływy z opłat nie są w stanie zrównoważyć wysokich kosztów utrzymania. Z egzekwowaniem należności bywa bowiem różnie, a za wodę i wywóz śmieci płacić trzeba i to coraz więcej.
- Sytuacja jest dramatyczna, bo koszty utrzymania są niewspółmierne do wnoszonych wpłat - mówi ksiądz Marek Rumiński, proboszcz parafii Świętych Janów, do której należy część cmentarza Świętego Jerzego. - U nas nadal płaci się 50 złotych rocznie, gdy tymczasem za samo wywiezienie śmieci musimy płacić kilka tysięcy złotych.
Dłużników jest sporo, egzekwowanie opłat do łatwych nie należy.
- To delikatne sprawy, do każdego staramy się podejść indywidualnie - dodaje ksiądz Rumiński.
Na starych cmentarzach parafialnych sytuacja jest szczególnie skomplikowana. Ich historia jest bogatsza i bardziej zagmatwana. Czasami trudno jest ustalić opiekuna grobu i praktycznie do każdej zaniedbanej mogiły zarządcy powinni podchodzić z wielką ostrożnością, aby nie okazało się, że do likwidacji został przeznaczony grób kogoś zasłużonego.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień