Policja w czasie zagrożenia koronawirusem kontroluje osoby przebywające na kwarantannie, a jakie zadania mają strażnicy miejscy, gdy ulice miasta są puste? Jakie są ich najważniejsze obowiązki?
W Łodzi od początku akcji "zostań w domu" strażnicy miejscy dostarczają seniorom obiady i zakupy. Tylko w pierwszym dniu rozwieźli ponad 400 pakietów żywnościowych.
- To, co się w tej chwili wydarzyło w naszym kraju wymaga zmiany podejścia do pracy. Całkowicie rezygnujemy z jakichkolwiek działań restrykcyjnych, nastawiamy się w 100 procentach na pomoc naszym mieszkańcom. Dostosowujemy się do sytuacji - mówił Piotr Czyżewski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Łodzi w jednym z ogólnopolskich pism.
A jak jest w Toruniu?
W naszym mieście o dostarczanie ciepłych posiłków, czy robienie zakupów dba wydział interwencji kryzysowej w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. To pracownicy tej instytucji pomagają seniorom, a także osobom przebywającym w kwarantannie. Z kolei kontrolę nad osobami objętymi izolacją sprawuje policja. Funkcjonariusze raz na dobę sprawdzają, czy osoby objęte kwarantanną przestrzegają zasad i nie opuszczają miejsca, w którym mają przebywać. Jakie zadania wobec tego mają strażnicy miejscy w naszym mieście? Prezydent Torunia zapewnia, że obowiązków im nie brakuje.
Wiele zadań
- Straż Miejska w czasie epidemii jest bardzo obciążona pracą, ponieważ nie tylko wykonuje swoje rutynowe obowiązki. W ostatnich dniach strażnicy prowadzili akcję sprawdzania niektórych palenisk, ale nie wchodzili do mieszkań. Pracownicy Straży Miejskiej wykonywali pomiary z zewnątrz. Dostaję codzienne raporty dotyczące ich pracy. Na przykład wczoraj Straż Miejska zajęła się 11 bezdomnymi i nietrzeźwymi. To strażnicy kontrolują ich miejsca pobytu. Wiem też, że straż interweniowała w przypadku zgromadzenia się czterech grup młodzieży. Poza tym strażnicy patrolują teren przy szpitalu zakaźnym. Straż Miejska szczególnie w weekend będzie bardzo intensywnie patrolowała ulice i place jak m.in. park na Bydgoskim Przedmieściu, czy Bulwar Filadelfijski, które są często odwiedzane przez mieszkańców przy dobrej pogodzie. To działanie ma charakter profilaktyczny, ponieważ przypomina mieszkańcom, by nie wychodzili z domów, gdy nie jest to naprawdę konieczne - mówił Michał Zaleski, prezydent Torunia podczas ostatniej konferencji prasowej.
Nie ma pracy zdalnej
Jarosław Paralusz w rozmowie z "Nowościami" mówi, że tylko jeden z pracowników, który jest zatrudniony na 1/4 etatu w Straży Miejskiej pracuje zdalnie. Pozostali są obecni w pracy, która odbywa się w systemie zmianowym.
- Przez całą dobę patrolujemy teren przed szpitalem zakaźnym przy ul. Krasińskiego. Są tam dwa patrole Straży Miejskiej. Poza tym wykonujemy wszystkie zadania, które wykonywaliśmy przed epidemią. Oczywiście tych interwencji just dużo mniej niż przed koronawirusem, ale liczymy się z tym, że ktoś może nam zgłosić interwencję. To dla nas sytuacja wyjątkowa. Także jesteśmy narażeni, ponieważ nie wiemy z kim możemy mieć kontakt w czasie interwencji, choć w ostatnich tygodniach staramy się minimalizować kontakt osobisty - tłumaczy Jarosław Paralusz.
Rzecznik Straży Miejskiej podkreśla, że w czasie epidemii straż ma dodatkowe zadania. To m.in. rola informacyjna i edukacyjna.
- W najbliższych dniach będziemy edukować osoby, które spotkamy na ulicach Torunia i informować ich o zagrożeniach związanych z koronawirusem. Przypomnijmy, że od środy obowiązują dodatkowe restrykcje. Strażnicy miejscy będą kontrolować, czy mieszkańcy ich przestrzegają. Będziemy mogli zapytać np. w jakim celu ktoś gdzieś idzie, czy wyjście z domu było konieczne. Dodam, że nie wolno spacerować w grupach powyżej dwóch osób - informuje Jarosław Paralusz ze Straży Miejskiej w Toruniu.