„Totalne kontrole” mają skończyć z pracą za grosze

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Maciej Pietrzak

„Totalne kontrole” mają skończyć z pracą za grosze

Maciej Pietrzak

Główny Inspektor Pracy zapowiedział masowe sprawdzanie przestrzegania wprowadzonych w tym roku nowych stawek płac minimalnych. Kontrole obejmą nawet instytucje administracji publicznej.

Oddziały Państwowej Inspekcji Pracy od początku roku zalewają sygnały o nieprzestrzeganiu przez pracodawców obowiązujących od 1 stycznia nowych stawek płacy minimalnej. Dla pracowników zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę kwota ta od nowego roku 2 tys. zł brutto miesięcznie, natomiast stawka godzinowa dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych nie może być niższa niż 13 zł brutto za godzinę. To właśnie „śmieciówek” dotyczy zdecydowana większość skarg. Stąd zapowiedź Głównego Inspektora Pracy Romana Giedrojcia o „totalnych kontrolach” nowych stawek. Polegać one będą na tym, że kwestia ich przestrzegania będzie sprawdzana przez inspektorów przy okazji każdej kontroli, dotyczącej nawet zupełnie innej materii.

W walce o przestrzeganie nowych przepisów Inspekcję Pracy mocno kampanią „13 zł... i nie kombinuj” wspiera NSZZ „Solidarność”.

- Tylko od początku lutego, gdy ruszyliśmy z akcją, otrzymaliśmy ok. 300 zgłoszeń o nieprzestrzaganiu czy obchodzeniu nowej stawki. Zatrudniający są w tym zakresie bardzo kreatywni. Jedna pani sprzątaczka dostała np. nową umowę na 13 zł, ale jednocześnie umowę na dzierżawę odkurzacza na 500 zł. W niektórych firmach ochroniarskich każą teraz płacić np. po 5 zł za wypożyczenie munduru na godzinę. Takich historii jest wiele. Zatrudnienie na pół etatu, a godziny normalne. Część etatu, a reszta pod stołem, często też po prostu na czarno. Większość zgłoszeń mówi albo o niższej stawce, albo o oszukiwaniu na godzinach. Często dotyczy to firm realizujących zlecenia dla podmiotów publicznych - mówi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy „Solidarności”.

Do Okręgowej Inspekcji Pracy w Gdańsku dotychczas wpłynęło 18 skarg na łamanie nowych przepisów. Przeprowadzono już w tym zakresie w lutym pierwsze 10 kontroli. Objęły one 50 osób i nie stwierdzono w tych przypadkach nieprawidłowości.

- Kontrole jednak dopiero się zaczęły, więc na jakieś szersze statystyczne ujęcie trzeba będzie poczekać przynajmniej miesiąc. Na dzisiaj trudno nam szczegółowo określić, gdzie i ile tych kontroli będzie. Sformułowanie „totalne” oznacza, że przeprowadzane będą w różnych obszarach, także w trakcie rutynowych działań - mówi Piotr Prokopowicz z gdańskiej OIP.

W 2016 roku kwota niewypłaconych przez pracodawców świadczeń dla pracowników wyniosła na Pomorzu ok. 4,3 mln zł. To wynik dużo niższy niż w poprzednich latach, jednak kwestia tych zaległości to sinusoida, tendencja zmieniała się w ostatnich sześciu latach praktycznie z roku na rok. Przykładowo w 2011 r. kwota zaległości wobec pracowników wynosiła zaledwie 3,8 mln zł a dwa lata później już aż 17,6 mln. Kombinacje przy omijaniu nowych przepisów mogą spowodować, że w 2017 r. znowu kwota ta wzrośnie.

- Warto podkreślić, że niewypłacenie wynagrodzenia wynikającego z minimalnej stawki godzinowej jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny od 1000 do nawet 30 000 zł - dodaje Piotr Prokopowicz.

Ciekawą inicjatywę w zakresie przestrzegania nowych przepisów podjął Powiatowy Urząd Pracy w Tczewie. Przy okazji wzrostu płacy minimalnej doradcy klienta instytucjonalnego zbadali sytuację związaną z wynagrodzeniami na lokalnym rynku pracy. W związku z dalszym spadkiem stopy bezrobocia w powiecie, a tym samym mniejszą liczbą osób chętnych do podjęcia zatrudnienia, zwrócono się do lokalnych pracodawców z pytaniem czy są gotowi zaproponować nowo zatrudnianym pracownikom wynagrodzenie wyższe niż aktualna płaca minimalna.

- Z rozmów przeprowadzonych z 62 pracodawcami wynika, że większość, bo 71 proc., nie była gotowa zaproponować więcej niż 2000 zł brutto miesięcznie - wyjaśnia Przemysław Karczyński, pośrednik pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Tczewie. - Jednakże spośród tej części pracodawców co trzeci przewidywał możliwość podniesienia wynagrodzenia po okresie próbnym, o ile nowo zatrudniony pracownik spełni pokładane w nim oczekiwania. Inną przewidywaną możliwością było proponowanie, oprócz wynagrodzenia zasadniczego, systemu premiowego uzależnionego od wyników pracy.

Ostatecznie 29 proc. pracodawców, po rozmowach z doradcami, zdecydowało się zaproponować nowym pracownikom stawkę większą niż minimalne wynagrodzenie za pracę - od 100 do nawet 500 zł brutto miesięcznie więcej niż pierwotnie.

maciej.pietrzak@polskapress.pl

Maciej Pietrzak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.