Tragedia w Leżachowie. 30-latek zginął w pożarze, wcześniej wyniósł z ognia 2-letnią córkę. Ruszyła lawina pomocy dla dziewczynki [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Marcin Lachnik/KP PSP Przeworsk
Norbert Ziętal

Tragedia w Leżachowie. 30-latek zginął w pożarze, wcześniej wyniósł z ognia 2-letnią córkę. Ruszyła lawina pomocy dla dziewczynki [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal

Zaledwie dwuletnią Anielkę z płonącego domu wyniósł tato. Na dziecku paliły się ubranka. Pan Artur położył dziecko na ziemi i wbiegł do domu. Może po wodę do dogaszenia płonącego dziecka? Niestety, już z niego nie wyszedł. Na ratunek Anielce rzucili się sąsiedzi. Dziewczynka trafiła do szpitala, jest poparzona w ok. 70 proc. W Internecie ruszyła lawina pomocy dla niej.

W Internecie ruszyła lawina pomocy dla poszkodowanej dziewczynki i jej rodziny. Wsparcia udziela Urząd Miasta i Gminy w Sieniawie oraz Stowarzyszenie „Kibic z Sercem”.

- Kochani mija druga doba zbiórki, a już osiągnęliśmy prawie 200 proc. kwoty, którą chciałem zebrać. To cieszy, to buduję i na pewno, jeżeli nadal będą wpływy, to wszystko zostanie dobrze wykorzystane na ratowanie zdrowia Anielki i pomoc dla rodziny — twierdzi Kamil Czercowy, naczelnik jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych w Leżachowie.

To on pierwszy, razem ze swoim znajomym, rzucił się na pomoc 2-letniemu, płonącemu dziecku. Potem uruchomił w Internecie zbiórkę pomocy dla ciężko poparzonego dziecka. Jest dostępna pod adresem https://zrzutka.pl/f8mmuu. Odzew jest ogromny.

Szczęśliwe chwile zamieniły się w koszmar

Końcówka ubiegłego tygodnia miała być jedną z najszczęśliwszych chwil w życiu pana Artura i pani Ewy. Spodziewali się swojego drugiego dziecka, zbliżał się termin rozwiązania. W czwartek po południu pan Artur zawiózł panią Ewę do szpitala. W domu został sam ze swoją dwuletnią córeczką Anielką. Zapewne przygotowywali się na przyjęcie nowego członka rodziny. Wiadomo było, że będzie to chłopczyk. Wybrane zostało już nawet imię, Antoś. Jednak w jednej chwili życie rodziny zamieniło się w koszmar.

Ok. godz. 21.40 w domu wybuchł pożar. Kamil Czercowy ze znajomym usłyszeli wybuch. Wybiegli przed dom.

„Zobaczyliśmy u sąsiada zapłakane dziecko przed domem. Dziewczynka się paliła!” - relacjonował na łamach ogólnopolskiego dziennika. Pan Kamil, strażak-ochotnik, wiedział, co ma robić. Zabrał koce, jego kolega gaśnicę z samochodu. Zaczęli ratować dziewczynkę.

Usłyszeli drugi wybuch. Nie mogli wejść do domu, a przed nimi nie było pana Artura, ojca dziewczynki. Później znaleziono go osuniętego do wanny. Reanimacja nie przyniosła efektów. Zmarł.

- W silnie zadymionych pomieszczeniach budynku strażacy znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Po jego ewakuacji przystąpiono do czynności reanimacyjnych, jednak nie przyniosły one efektu. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon

— informuje st. kpt. Marcin Lachnik, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Przeworsku.

Ciężko poparzona dwulatka trafiła do szpitala.

Dzień po tragicznym pożarze pani Ewa urodziła synka. Jego tato już go nie zobaczy...

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Policjanci wraz z prokuratorem wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Trwa ich analiza.

Serce dla Anielki

Niemal natychmiast po tragicznym pożarze ruszyła pomoc dla poparzonej 2-letniej Anielki. Na portalu zrzutka.pl wsparcia udzieliło już ponad 1200 osób. Z pomocą ruszył Urząd Miasta i Gminy w Sieniawie oraz Stowarzyszenie „Kibic z Sercem”. Każdy może się przyłączyć.

- Każde wsparcie, każda złotówka będzie przekazana na leczenie poparzonej Anielki. Proszę o pomoc i dziękuję za okazaną życzliwość i dobre serce — napisał w opisie zbiórki na zrzutka.pl Kamil Czercowy, naczelnik jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Leżachowie. To pan Kamil z kolegą pierwsi ruszyli z ratunkiem dla płonącej dziewczynki i jej ojca.

CZYTAJ TEŻ: Pożar w Leżachowie koło Przeworska. Ruszyła zbiórka pieniędzy dla poparzonej 2-letniej Anielki

Pieniądze będą przekazane na leczenie dziewczynki oraz pomoc jej rodzinie. Pan Kamil, jako cel zbiórki wpisał 30 tys. zł. Jednak wpłacających było tak wielu, że już drugiego dnia na koncie było dwa razy tyle pieniędzy. Wczoraj wczesnym popołudniem na koncie było już prawie 75 tys. zł. Różnej wysokości datki wpłaciło aż 1205 osób. Niektórzy po nawet kilkaset złotych, a rekordzista przekazał aż 4 tys. złotych. Nadal można wpłacać pieniądze.

Obecnie w akcję pomocy zaangażowała się cała OSP w Leżachowie.

Z pomocą ruszyła również gmina Sieniawa.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną. Ustalamy sposób pomocy tak, aby dostosować ją do realnych potrzeb. Rodzina została objęta pomocą Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sieniawie, organizowana jest pomoc psychologiczna, ogłoszono zbiórkę artykułów rzeczowych wraz z możliwością wsparcia finansowego za pośrednictwem Stowarzyszenia „Kibic z Sercem” - informuje Barbara Matyja, sekretarz miasta i gminy Sieniawa.

Dowolnej wysokości datki można wpłacać na konto Stowarzyszenia „Kibic z Sercem” 48 2490 0005 0000 4520 9923 7915 z dopiskiem: DLA ANIELKI.

Pomoc rzeczową można przynosić do siedziby Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sieniawie, ul. Rynek 1 w terminie 24 lutego 2020 – 10 marca 2020 r. Dodatkowe pytania w sprawie zbiórki mozna kierować do Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sieniawie, tel. 16 622 73 01 wew. 42.

Czwartkowy pożar wstrząsnął niewielkim Leżachowem i sąsiednimi miejscowościami. Pani Ewa i pan Artur od sierpnia wynajmowali dom w Leżachowie. Wcześniej przez kilka lat przebywali za granicą, tam się poznali.

Poruszenie jest również w Radomsku w województwie łódzkim, z którego pochodził pan Artur. Informacje o tragedii opublikowało kilka tamtejszych portali.

Norbert Ziętal

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.