Trasa S5: "GDDKiA pozostawała głucha, tak jak politycy PiS. Nie było innego wyjścia niż protest" - mówi sołtys Będlewa
W ubiegłym tygodniu mieszkańcy miejscowości, w których panują utrudnienia związane z opóźniającą się wciąż budową trasy S5 przeprowadzili protest. Blokowali przejście dla pieszych na odcinku drogi krajowej nr 5 przebiegającej przez gm. Stęszew. O efektach tej akcji rozmawiamy z Mirosławem Kałkiem, przewodniczącym komitetu protestacyjnego i sołtysem Będlewa.
W ubiegłym tygodniu, w ramach protestu w gminie Stęszew droga krajowa nar 5 została zablokowana. Nie było innego sposobu zwrócenia uwagi na problemy mieszkańców?
– Budowa poznańskiego odcinka trasy ekspresowej nr 5 już dawno powinna zostać zakończona. Roboty jednak stanęły. Mówi się o zerwaniu kontraktu z wykonawcą, co nas, mieszkańców gminy Stęszew stawia w bardzo trudnej sytuacji. Próbowaliśmy się ratować różnymi sposobami, nic one jednak nie dawały.
Jak na wasze kłopoty reagowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad?
– Wcale nie reagowała, pozostawała głucha. Podobnie jak politycy partii rządzącej, z którymi się spotykaliśmy, prosiliśmy o interwencję. Na jakąkolwiek reakcję czekaliśmy od stycznia. Teraz uznaliśmy, że nie ma innego wyjścia niż powołanie komitetu protestacyjnego, zablokowanie drogi.
W dalszej części rozmowy:
- Na czym polegają problemy mieszkańców związane z przedłużającą się inwestycją?
- Czy otrzymali jakąkolwiek informację na temat planów zakończenia inwestycji?
- Co zrobią, jeżeli inwestycja znów zostanie wstrzymana?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień