Trener odpowie za rozbój
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko byłemu trenerowi siatkarzy. Chodzi o styczniową awanturę w salonie gier.
Wszystko wskazuje na to, że zwolniony na początku tego roku trener drugoligowych siatkarzy z Głogowa niedługo usłyszy wyrok w sprawie karnej. Dlaczego?
Przypomnijmy: mężczyzna był trenerem SPS Chrobry Głogów od maja 2015 roku. Chciał wprowadzić drużynę do pierwszej ligi, jednak po serii porażek jego ambitne plany pokrzyżowało rozwiązanie umowy w połowie stycznia tego roku.
Kilka dni po tym jak stracił pracę, miał dokonać czegoś, czego nikt nie spodziewałby się po znanym człowieku cieszącym się do tamtej pory nieposzlakowaną opinią. Otóż Krzysztof W. miał zaatakować pracownicę głogowskiego salonu gier i zmusić ją do wydania dużej sumy pieniędzy. - Oskarżony przytrzymywał poszkodowaną za nadgarstki i żądał pieniędzy. W końcu kobieta wydała mu ponad 12 tysięcy złotych - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury okręgowej.
Mężczyzna zbiegł, jednak daleko nie dotarł. Po kilkunastu minutach pościgu zatrzymali go wezwani na pomoc policjanci. Poddał się bez oporu, przyznał do winy i zgodził na dobrowolne poddanie karze.
Dlaczego niekarany wcześniej mężczyzna dopuścił się takiego czynu? Oskarżony przyznał, że sam nie jest w stanie wyjaśnić swojego zachowania. Z pewnością targały nim wówczas wielkie emocje. Kilka dni po zwolnieniu z funkcji trenera poszedł do salonu gier z odprawą. Przy automatach spędził niemalże cały dzień. Przegrał blisko dziesięć tysięcy złotych.
Prawdopodobnie właśnie wtedy coś w nim pękło i dlatego postanowił odebrać z salonu przegrane pieniądze. - Oskarżony nie był w stanie wyjaśnić swojego zachowania. Nie był agresywny - dodaje prokurator Łukasiewicz. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Warto jednak odnotować, że jest przy nim wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy. - Z Krzysztofem W. uzgodniono karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. W tym czasie będzie musiał powstrzymać się od odwiedzania miejsc takich jak salony gier. Dodatkowo ma przeprosić pisemnie poszkodowanych - mówi Liliana Łukasiewicz. - Stwierdziliśmy, że taka kara odniesie skutek resocjalizacyjny. Oskarżony cieszył się dobrą opinią. Nigdy wcześniej nie łamał prawa - dodaje.
Jaka kara teoretycznie grozi byłemu trenerowi głogowskich siatkarzy? Z zapisów kodeksu karnego wynika, że za dokonanie rozboju grozi do dwunastu lat więzienia. Jednak w tej sprawie nie ma co liczyć na tak surowy wymiar kary. Prokuratura uznała czyn Krzysztofa W. za tak zwany „przypadek mniejszej wagi”. W praktyce oznacza to tyle, że maksymalny wyrok jest wtedy zmniejszony do „zaledwie” pięciu lat pozbawienia wolności.