Trenerze, wytrwałości!
Piątego czerwca br. miną 4 lata pracy trenera Mariusza Pawlaka w Chojniczance. Już obecnie legitymuje się jednym z najdłuższych staży w lidze.
Późną wiosną 2012 r włodarze Chojniczanki, po niezadawalającym (9. miejsce ) dla klubu sezonie zdecydowali, że w drugoligowym zespole należy dokonać zmian. I nie miały być one jedynie kosmetyczne.
Najbardziej istotna dotyczyła sztabu trenerskiego. Po blisko dwuletnim okresie kierowania zespołem przez Grzegorza Kapicę, którego w końcówce sezonu 2011/12 zastąpił Mirosław Hajdo, do współpracy zaproszono Mariusza Pawlaka, szkoleniowca o skromnym (sezon w Zniczu Pruszków) trenerskim stażu. Ale Pawlak w Pruszkowie „zrobił wynik”, bo drużynę dysponującą niewielkim budżtem i bez piłkarskich gwiazd, doprowadził do 4. lokaty. Do miejsca premiowanego awansem do I ligi jego podopiecznym zabrakło wówczas 4 pkt. (na zapleczu ekstraklasy zameldowały się Okocimski Brzesko i Stomil Olsztyn).
- Potrzebowaliśmy trenera poszukującego nowych wyzwań w pracy szkoleniowej i takiego znaleźliśmy - stwierdza z perspektywy czasu Jarosław Klauzo, wiceprezes Chojniczanki.
Klubowi działacze, zapewne tylko z powodu jakiejś specjalnej ostrożności, związali się z trenerem rocznym kontraktem. Kiedy jednak w pierwszym sezonie drużyna wywalczyła awans do I ligi stało się jasne, że w klubie zrobią (prawie) wszystko, aby opiekuna drużyny zatrzymać.
I Mariusz Pawlak pracuje przy ul. Mickiewicza już prawie cztery lata.Należy obok, swego przyjaciela, Marcina Kaczmarka (Wisła Płock) i Andrzeja Konwińskiego (MKS Kluczbork) do garstki trenerów cieszących się nadal zaufaniem prezesów. Tylko Ireneusz Mamrot, opiekujący się piłkarzami Chrobrego Głogów, trwa na trenerskiej ławce wyjątkowo długo (grudzień 2010 r.) i jak na rodzime warunki jest takim polskim Alexem Fergusonem.
Czy Tomasz Malinowsk może czuć się już trenerem spełnionym? Pewnie nie, bo jego zawodowy staż pozostaje wciąż niewielki. Ale nie ulega wątpliwości, że w historii klubu, który w minionym roku obchodził 85 urodziny, zapisał już ważną kartę.
Chojniczanka, to niewielki i skromny klub, jednak z ambicjami.Awans na zaplecze ekstraklasy, wywalczenie w sezonie 2014/15 piątego miejsca za krezusami: Zagłębiem Lubin, Termaliką, Wisłą Płock, wreszcie ubiegłoroczna kwalifikacja do 1/4 finału rozgrywek Pucharu Polski (niezapomniany dwumecz z Legią Warszawa), to osiągnięcia klubu, trenera i zawodników nie do podważenia.
Prezesowi Jarosławowi Klauzo imponuje profesjonalizm i konsekwencja trenera Mariusza Pawlaka.
- Jest ambitny, wprowadza nieprzerwanie szkoleniowe nowinki. Najpierw wymaga od siebie, dopiero potem od zawodników. Nie uznaje taryfy ulgowej, a swoich piłkarzy stara się nie faworyzować.
Przez piłkarzy jest też bardzo szanowany. Piotr Kieruzel, doświadczony obrońca „Chojny”, wspominał niedawno, że trener prowadzi zespół bardzo nowocześnie. - Jesteśmy otwarci na kontynuowanie współpracy - deklaruje już teraz wiceprezes klubu z Chojnic.
Tomasz Malinowski