Jesteśmy zielonym województwem? Niestety, tylko na mapie. W rzeczywistości wcale nie możemy chwalić się czystym powietrzem. Kto powinien zająć się poprawą jego jakości? Może samorząd?
Od jakiegoś czasu rozmawiamy, albo staramy się rozmawiać z przedstawicielami władz w całym województwie na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą smog. Miesiąc temu zwróciliśmy się do Elżbiety Polak, marszałek lubuskiej, w sprawie podjęcia uchwały anty-smogowej. Po wielu próbach rozmowy jeden z naczelników urzędu marszałkowskiego odpowiedział nam, że w naszym województwie jest czyste powietrze i niepotrzebne są dalsze działania w tej kwestii - mówi Remigiusz Krajniak, prezes fundacji Eko Lubusz.
Rocznie z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera ponad 40 tysięcy Polaków. Smog zabija bardziej niż AIDS
W zeszłym miesiącu przedstawiciele fundacji wybrali się z petycją do burmistrz Danuty Madej, ale niestety jej nie przyjęła. Druga petycja, w której ekolodzy pytają, czy będą podjęte jakiekolkwiek kroki, które sprawią, że będzie nam się lepiej oddychało, trafiła do rady miejskiej w Żarach. Na początku radni nie byli chętni, by pismo odebrać, lecz ostatecznie petycję przyjęli.
- Radni na ostatniej sesji ogłosili nabór do komisji ,,Czyste powietrze’’. Poprosili, żebyśmy wyznaczyli kogoś z fundacji, kto razem z nimi będzie pracował nad różnymi projektami. Wyznaczyliśmy już kilka osób - dodaje R. Krajniak.
R. Krajniak wybrał się z petycją do burmistrza Żagania Daniela Marchewki. Włodarz od początku wykazywał zainteresowanie tą sprawą. - Burmistrz Żagania obiecał, że miasto podejmie działania, żeby zmniejszyć emisję szkodliwych pyłów. Możemy liczyć na zwiększenie połączeń komunikacyjnych, co jest dużym plusem - mówi R. Krajniak.
Ekolog podkreśla, że Żary nadal mają wiele do zrobienia, by oczyścić ,,atmosferę’’ wokół atmosfery. - Powołanie komisji ,,Czyste powietrze’’ to jedno, ale można podjąć inne kroki, żeby oddychało się lepiej. Na przykład zwiększyć liczbę ścieżek rowerowych, wprowadzić darmową komunikację miejską, ale przede wszystkim wymienić piece na ekologiczne. Mimo że do urzędu wpłynęło sporo wniosków, to jednak tylko właściciele mieszkań mają szansę na dofinansowanie. Uważam, że dofinansowanie należy się każdemu, kto wykazuje chęć pozbycia się tych cieplnych smoków z mieszkań - dodaje R. Krajniak.
Urząd miejski w Żarach rozpoczął walkę z zanieczyszczonym powietrzem na wielu polach. Oprócz rozbudowy sieci ścieżek rowerowych, udzielania dotacji na wymianę ogrzewania, mieszkańcy Żar mogą liczyć na modernizację, remonty oraz oczyszczanie dróg. Kilka tygodni temu UM Żary ogłaszał przetarg na termomoder-nizację przedszkola, co również jest krokiem do oczyszczenia powietrza. 1 lutego poziom pyłu w Żarach wynosił 102, a 14 marca słupki wskazywały zaledwie 47 jednostek. Jednak 15 lutego słupki skoczyły aż do 158, chociaż we Wschowie poziom pyłu wynosił aż 230! Wszystko zależy od róży wiatrów i aury.
Przeciąg w korytarzu
W województwie lubuskim podobno nie ma smogu, a powietrze jest czyste. Czyżby?
- Nie udawajmy, że nie jest tak źle. Bo to nasze życie. Nie porównujmy się do Krakowa. To, że są przekroczone u nas normy to fakt. I że dotyczą one najbardziej niebezpiecznego zanieczyszczenia to też fakt - przekonywał na jednej z akcji ekologicznej mieszkaniec miasta Paweł Zalewski.
Jakiś czas temu przed zielonogórskim ratuszem zebrali się przedstawiciele różnych organizacji i stowarzyszeń, by pokazać, że wszystkim zależy na zdrowym powietrzu w mieście. I że trzeba koniecznie już teraz działać! Bo to powinien być priorytet miasta! Chodzi o to benzo(a)piren, czyli substancję, która może upośledzać płodność, powodować wady genetyczne, działać szkodliwie na dziecko w łonie matki. Dostając się do układu oddechowego i krwi człowieka, po czasie powoduje nowotwory i choroby serca.
Od kilku lat normy tej substancji są przekraczane. Mówił o tym kilkakrotnie radny Mirosław Bukiewicz, którego klub PO zorganizował także konferencję prasową na ten temat.
- W mieście od 2007 roku notuje się przekraczanie dopuszczalnego stężenia tej toksycznej substancji - mówił M. Bu-kiewicz. - Przekraczanie normy dotyczy terenu, który zamieszkuje ponad 80 tysięcy osób. Czystość powietrza w mieście monitoruje jedna stacja (niedaleko szpitala), dokonując pomiaru sześciu substancji.
Zdaniem radnych PO, trzeba przede wszystkim wymienić stare piece węglowe i zastąpić je ogrzewaniem gazowym albo z elektrociepłowni. Najpierw w śródmieściu i na Winnicy, następnie w innych rejonach miasta. No i należy przeprowadzić inwentaryzację starych pieców, bo jej nie ma.
Radny Mariusz Rosik (PO), leśnik, podkreślał też rolę drzew i krzewów w oczyszczaniu miasta. Np. świerkowy żywopłot posadzony wzdłuż ruchliwej ulicy potrafi zatrzymać do 70 procent zanieczyszczeń.
- Jak jest w domu dym, bo palą się nam kotlety, to otwieramy okna. Tak samo miasto trzeba przewietrzyć - mówiła Anita Kucharska-Dziedzic. - Konieczne są korytarze przewietrzające. Zielona Góra nie ma przeciągu, ponieważ nie ma rzeki (ta jest na obrzeżu miasta, w Krępie). Ale ma parki, skwery. Dlatego ważna jest ochrona każdej wolnej przestrzeni. Jej zdaniem, połączenie miasta z gminą, dało szansę do wykorzystania przestrzeni. Należy rozstrzelić budownictwo. I podejmować wiele różnych działań, bo same autobusy elektryczne nie wystarczą. Jak dodaje Paweł Zalewski, wszyscy oddychamy tym samym powietrzem, dlatego wszyscy powinniśmy połączyć siły, by walczyć z trucicielami. Inne pomysły na czystsze powietrze to m.in. tańsza komunikacja miejska, by zielono-górzanie przesiadali się z samochodów do autobusów. Ulgi lub darmowy opał dla uboższych mieszkańców, by nie palili w piecach byle czym.
- To że trujących substancji nie widać, nie znaczy, iż ich nie ma - podkreślali uczestnicy spotkania i postulowali, by w mieście rozpocząć poważną debatę nad problemem zanieczyszczeń. Z udziałem ekspertów, władz miasta, przedstawicieli licznych organizacji i stowarzyszeń. A świadomość ludzi jest niska, według ostatnich badań aż 20 procent badanych uważało np., że palenie mebli jest ekologiczne. Prezydent Janusz Kubicki uważa, że trzeba zrobić wszystkio, by ludzie mieli za co kupować odpowiedni opał. I zapewniał niejednokrotnie, że problem zanieczyszczeń w mieście jest dla niego bardzo ważny. Stąd wymiana taboru MZK na ekologiczny, stąd budowa wielu ścieżek rowerowych, akcje edukacyjne... Ostatnio nawet pojawił się pomysł, by przenieść dworzec PKS na obrzeże miasta. Stamtąd pasażerowie byliby przewożeni ekologicznymi autobusami (kursowałyby co 10 minut) do centrum miasta. Wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk dodaje, że są spore fundusze unijne na działania proekologiczne, mogą z nich skorzystać wspólnoty, spółdzielnie mieszkaniowe... Miasto stara się zdobyć pieniądze z innych źródeł zewnętrznych. Dziś w mieście 63 procent mieszkań podłączonych jest już do Elektrociepłowni Zielona Góra.
Alarm w kurorcie
Kilka dni temu w Sławie zainstalowano pięć czujników mierzących w powietrzu poziom pyłów PM2.5 i PM10 oraz dodatkowo temperaturę, wilgotność powietrza i ciśnienie atmosferyczne. - Te urządzenia pozwalają każdemu z nas mieć wgląd w to jakiej jakości jest powietrze w Sławie. Można śledzić pomiary na bieżąco na www.-map.airly.eu lub w specjalnej aplikacji. To wynalazek grupy z Akademii Górniczo-Hutniczej. Za niską cenę można sprawdzać stan powietrza. Szczególnie gdy nie ma szans na zainstalowanie profesjonalnej (kosztownej) stacji pomiarowej - wyjaśnia Tomasz Krzymiński z urzędu miejskiego.
We Wschowie od jakiegoś czasu czujniki pokazują poziom pyłu. Dla porównania: pierwszego lutego słupki wskazywały 83 jednostki, a 14 marca tylko 55. Jednak według statystyk Wschowa ma bardziej zanieczyszczone powietrze w stosunku do Żar i Zielonej Góry.
W Lubuskiem przez wiele lat najgorsze powietrze było w śródmieściu Gorzowa. Jak wynika z pomiarów pyłu zawieszonego PM10, które przeprowadzane są przy ul. Kosynierów Gdyńskich, to właśnie i tu - i w okresie grzewczym, i w okresie pozagrzewczym - stężenie było znacznie większe niż w innych badanych punktach: Zielonej Górze (ul. Krótka), Gorzowie (ul. Piłsudskiego), Sulęcinie (ul. Dudka), Wschowie (ul. Kazimierza Wielkiego) i Żarach (ul. Szymanowskiego).
Z prawdopodobnie najbardziej zanieczyszczonym w regionie powietrzem władze Gorzowa zaczęły walczyć już kilka lat temu. Poprzedni prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak postarał się o to, by do Gorzowa trafiły pieniądze na zamianę pieców kaflowych na centralne ogrzewanie. Miasto dostało 29,25 mln zł dotacji i 9,31 mln zł pożyczki. Z kolei Elektrociepłownia Gorzów dostała na to 19,83 mln zł pożyczki, dołoży 6,61 mln zł. Za te 65 mln zł w 2015 r. udało się zlikwidować 904 pieców kaflowych. Rok później - 1208. Właśnie rozpoczął się trzeci i ostatni etap. Zlikwidowanych ma być 800 pieców.