Trwa ostry spór o łączenie szkół
Centrum Kształcenia Zawodowego. Ta nazwa spędza sen z powiek nauczycielom ZSLiT. Dlaczego? Boją się o pracę.
Plan starostwa krośnieńskiego zakłada, że od przyszłego roku szkolnego gubińskie: Zespół Szkół Licealnych i Technicznych oraz Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych (dawniej popularny „Rolniczak”) będą tworzyły Centrum Kształcenia Zawodowego. Pomysł nie podoba się nauczycielom pierwszej z wymienionych placówek.
- Nasza szkoła tylko na tym straci. Mamy wyrobioną markę i stały nabór pomimo niżu demograficznego. Nie ma również gwarancji, że po restrukturyzacji wszyscy zachowamy pracę - mówi Jolanta Fedro z ZSLiT, która pracuje też w związkach zawodowych.
Kadra tej szkoły uważa, że cała procedura jest wprowadzana tylko po to, aby uratować coraz gorzej radzącą sobie szkołę przy ul. Pułaskiego. Między placówkami wybuchł konflikt. - Wystarczy spojrzeć na wspomniany nabór. Od kilku lat mamy w szkole ponad 400 uczniów, natomiast ZSPok. 170 i z każdym rokiem coraz mniej - przedstawia Żaneta Świtalska, kolejna nauczycielka z ZSLiT.
Pedagodzy pytają, dlaczego Krosno Odrzańskie nie podlega restrukturyzacji. Odpowiedź jest jednak prosta. Tam nie ma problemu, ponieważ szkoła średnia jest tylko jedna i uczniowie po gimnazjum zwykle wybierają tamtą placówkę. W Gubinie takich szkół są aż trzy, więc gimnazjaliści mają wybór.
- Właśnie dlatego staramy się uratować sytuację, tworząc Centrum Kształcenia Zawodowego. Powinno ono zachęcić młodych do kształcenia się w kierunkach, które zapewnią im pracę na miejscu. Mało tego, przecież w takim centrum będą też działały klasy dla osób dorosłych, które chcą zdobyć pewne uprawnienia. W ten sposób zachowamy też etaty dla nauczycieli mówi Tomasz Kaczmarek, który odpowiada za restrukturyzację.
Oprócz tego starostwo dokłada do szkół w Gubinie ponad milion złotych. Połączenie ma przynieść pewne oszczędności oraz da możliwość pozyskania dodatkowych pieniędzy z projektu. Nauczyciele ze szkoły przy Racławickiej podkreślają, że jest inny sposób...