Trzech radnych Koalicji Obywatelskiej nie poparło porozumienia z PSL w Sejmiku
- Wszystko dla wschodniej części województwa, wszystko dla czteroosobowego PSL - uważa Roman Jasiakiewicz, radny województwa.
Bydgoska PO podjęła walkę o fotel wicemarszałka, ale przegrała z wicemarszałkiem z... Bydgoszczy. Dla jednych skład zarządu województwa jest oznaką totalnej kapitulacji bydgoskich polityków tego ugrupowania, dla innych konsekwencją wyborów.
Od chwili opublikowania wyników wyborów, w których Piotr Całbecki zdobył 68 tysięcy głosów poparcia wiadomo było, że kandydat Koalicji Obywatelskiej na marszałka może być tylko jeden. Co prawda w Bydgoszczy mówiono o tym, że żaden z tych głosów nie został oddany w bydgoskiej części liczącego 2 miliony ludzi województwa, ale było to jedynie wołanie na puszczy. Gdy doszło do posiedzenia zarządu regionu Platformy Obywatelskiej, na którym spotkali się czołowi działacze tej partii, to właśnie Piotrowi Całbeckiemu, bez głosu sprzeciwu, powierzono misję prowadzenia rozmów w sprawie zbudowania zarządu województwa. Formalnie nie było to wskazaniem na niego jako na marszałka, ale de facto tak się właśnie stało.
Przeczytaj dlaszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień