Trzej królowie oddali pokłon. Atrakcją więlbłądy [ZDJĘCIA, WIDEO]
Mimo mrozu i śniegu w Lubuskim Orszaku Trzech Króli w Zielonej Górze udział wzięło wielu mieszkańców regionu. Atrakcją były... wielbłądy.
Wczoraj deptak zapełnił się koronami. Uczniowie i nauczyciele zielonogórskich szkół przygotowali ich ponad 10 tysięcy.
Uczestnicy orszaku dumnie w nich paradowali od kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela (tu odbyła się msza św..) do stajenki pod ratuszem.
- Ale te wielbłądy są fajowe - komentował 6-letni Staś Klaczkowski. Na Tamarze i Alladynie, bo tak się nazywają zwierzęta, jechali... dwaj królowie. Krzysztof Machalica z Zielonej Góry i Edward Gramont z Nowej Soli. Trzeci monarcha - z Sulechowa - Ireneusz Gorzelanny przemieszczał się na lektyce.
- Ale te wielbłądy są fajowe - komentował 6-letni Staś Klaczkowski.
Jak przyznaje Eleonora Szymkowiak, pomysłodawczyni i organizatorka orszaku, nie tak łatwo było pozyskać wielbłądy. Ogrody zoologiczne odmawiały. Wreszcie udało się sprowadzić je z prywatnej zagrody pod Legnicą. Ale warto było. Bo zwierzęta to nie tylko dla dzieci wielka atrakcja. A tych było więcej. Pod ratuszem powstały zagrody z kucykami, kozami i... osłem. Dzieci ucieszyły też bardzo rozdawane cukierki, czekoladowe mikołaje. Dla wszystkich był też ciepły posiłek.
- Nie wyobrażam sobie, by w święto Trzech Króli nie było w naszym mieście tego spotkania - mówi Irena Bryś. - Byłam na wszystkich. Dla mnie to przeżycie religijne. I możliwość pośpiewania kolęd.