Trzy samochody płonęły jak pochodnie
- Jak te samochody się paliły, to myśleliśmy tylko o tym, żeby zbiorniki z paliwem nie wybuchły - opowiada nam mieszkaniec ul. Kwiatowej
Wczoraj nad ranem, około godziny 4, spłonęły trzy samochody. Do zdarzenia doszło przy ul. Kwiatowej w Gorzowie. Policja nie wyklucza, że było to podpalenie.
- To musiało być podpalenie. Ludzie mówią, że od zwarcia instalacji to by się tak nie stało - stwierdza mężczyzna spotkany w tamtej okolicy.
Jako pierwsi na miejsce przyjechali strażacy. Zobaczyli trzy płonące auta: volkswagena jettę, citroena c5 i skodę roomster.
Najpierw zapalił się volkswagen. Z nieoficjalnego źródła dowiedzieliśmy się, że przy baku samochodu są ślady świadczące o tym, że ktoś celowo podpalił jettę. Następnie płomień przeniósł się na citroena. Mieszkańcy osiedla przy ul. Kwiatowej relacjonują, że niebezpiecznie zrobiło się, gdy zaczęła się palić skoda, która... po chwili sama ruszyła!
- Teraz zniszczona jest najmniej, ale jak jeszcze się paliła, nagle buchnęła i przesunęła się do przodu. Samochód palił się i jechał! Uderzył w tył innego auta. Na szczęście, ogień na ten kolejny samochód już nie przeszedł - opowiada nam świadek zdarzenia.
Niektórych mieszkańców obudził huk. Kiedy wyjrzeli przez okna, zobaczyli płonące auta i latające w powietrzu ich części.
- Jeden z sąsiadów miał pomysł, żeby złapać za gaśnicę. Ale jak ogień szedł na kolejne samochody, to co my byśmy z tymi gaśnicami zrobili? - mówi jeden z lokatorów. Przy palących się autach temperatura była tak wysoka, że uszkodziła elewację bloku.
Początkowo mieszkańcy martwili się o swoje zaparkowane w pobliżu samochody, później jednak cieszyli się, że nikomu nic się nie stało.
- To jest najważniejsze, że nikt nie ucierpiał. Było o włos od tragedii - przyznaje Zbigniew Kołątek z sąsiedniej ulicy.
Przyczyny zdarzenia badają policjanci i biegły. Jego opinia będzie kluczowa dla wyjaśnienia sytuacji. Policja podkreśla, że na razie nie wyklucza żadnej przyczyny.