Trzylatki nie zmieszczą się w przedszkolach
Do przedszkoli w regionie pójdzie w tym roku mniej trzylatków niż w ubiegłym. Dla najmłodszych dzieci zabrakło w nich miejsc.
- Bardzo zależało mi na tym, aby córka dostała się do przedszkola. Niestety, nie udało się - mówi pani Beata z Bydgoszczy, mama trzyletniej Oliwii. - Chciałam wrócić do pracy, ale będę musiała zostać jeszcze przez rok w domu, bo na opiekunkę nas nie stać.
W podobnej sytuacji jest wielu rodziców trzylatków. Dla ich dzieci zabrakło miejsc w przedszkolach, ponieważ większość sześciolatków nie poszła do pierwszej klasy. Ich rodzice uznali, że pociechy nie są na to gotowe.
A sześciolatki mają zagwarantowane miejsca w przedszkolach. Placówki muszą też w pierwszej kolejności przyjmować pięcio- i sześciolatki. W efekcie dla najmłodszych dzieci zabrakło w nich miejsc. - W wyniku naboru podstawowego i uzupełniającego do przedszkoli publicznych nie zostało zakwalifikowanych około 250 trzylatków - informuje Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Dlaczego? Bo do pierwszej klasy w bydgoskich podstawówkach pójdzie zaledwie 756 dzieci, podczas gdy w mieście zameldowanych jest 3439 sześciolatków. Część z nich znajdzie się w niepublicznych placówkach, ale większość, bo 1349, pozostanie w przedszkolach prowadzonych przez gminę. Tylko w niektórych przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w mieście pozostały wolne miejsca, jednak są one przeznaczone głównie dla 5- i 6-latków. Tak jest np. w Przedszkolu nr 31 w Zespole Szkół nr 29 przy ul. Słonecznej. Dla starszych dzieci jest tu około 10 miejsc.
W Przedszkolu nr 4 przy ul. Żółwińskiej, należącym do Zespołu Szkół nr 18, także mogą zostać przyjęte 5- i 6-latki. Dla nich jest kilkanaście wolnych miejsc.
W Bydgoszczy rodzice trzylatków będą mogli mówić o dużym szczęściu, jeśli znajdą miejsce dla swojej pociechy.
W grudziądzkich przedszkolach publicznych pierwotnie miało zabraknąć miejsc dla 257 trzylatków. Urzędnicy jednak postanowili, że od września powstaną trzy dodatkowe oddziały przedszkolne.
Prace remontowe trwały w wakacje. Zgodnie z zapowiedziami naczelnika Wydziału Edukacji Andrzeja Cherka dzięki nowym oddziałom udało się zapewnić opiekę jeszcze dla 120 dzieci.
W podstawówkach podległych gminie Żnin do klas pierwszych pójdzie w tym roku 88 dzieci. To zaledwie sześć klas. Znajdzie się w nich 34 sześciolatków, co oznacza, że większość z nich została w przedszkolach, a trzylatki już się tam nie pomieszczą. Gmina zdecydowała więc, że w tej sytuacji wydzieli dodatkową salę dla trzylatków w jednym z przedszkoli. Prace remontowe są na ukończeniu.
W Inowrocławiu naukę w pierwszej klasie rozpocznie tu 99 sześciolatków. Gmina prowadzi też cztery przedszkola niepubliczne. Od września będzie do nich uczęszczać 353 sześciolatków. W zerówkach w szkołach podstawowych będzie 66 dzieci w tym wieku. Łącznie sześciolatków, których rodzice nie wybrali dla nich szkoły, jest więc 419.
Mimo to na nowy rok szkolny do inowrocławskich publicznych przedszkoli przyjęto łącznie 238 trzylatków.
- Jedynie siedmioro ujętych jest na liście rezerwowej w Przedszkolu nr 20 „Kujawskie Dzieci” - mówi Magdalena Kaiser, naczelnik Wydziału Oświaty i Sportu Urzędu Miasta Inowrocławia. - Być może i te dzieci zostaną przyjęte, bowiem jak często bywa po rozpoczęciu roku szkolnego, rodzice rezygnują z przedszkola, gdy okazuje się, że dany maluch nie potrafi odnaleźć się w grupie rówieśników bądź po prostu często choruje. W Inowrocławiu funkcjonuje jeszcze 11 przedszkoli niepublicznych.
Z kolei w Toruniu najmłodsi mogą jeszcze dołączyć do przedszkolaków. - Są nadal wolne miejsca dla trzylatków - informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia. - Zwiększyliśmy bowiem liczbę miejsc w przedszkolach miejskich i oddziałach przedszkolnych szkół podstawowych.
We włocławskich przedszkolach pozostały jeszcze 43 miejsca dla trzylatków. Po około 10 maluchów mogą przyjąć Przedszkola nr 7 (w Zespole Szkół nr 8) i 27, o połowę mniej Przedszkola nr 30 i 14. W niektórych są pojedyncze wolne miejsca.