- Pracuję z małymi dziećmi i reforma bezpośrednio mnie nie dotyczy, ale mimo to biorę udział w strajku - mówi nauczycielka z Bydgoszczy. - Tak samo myśli większość osób zatrudnionych w moim miejscu pracy. Nasza placówka poparła ZNP.
W regionie takich szkół będzie około 300. W Bydgoszczy - 53. W Toruniu - 46.
- Na razie nie podajemy informacji o tym, ilu nauczycieli będzie strajkować - mówi Ryszard Kowalik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy. - Nauczyciele nie chcą tego wcześniej deklarować, ponieważ boją się zwolnień. Wszystko będzie jasne w piątek.
Związkowcy domagają się gwarancji, że do 2022 roku nie będzie zwolnień w oświacie. Walczą też o 10-proc. podwyżki płac. Ich obawy wynikają z wchodzącej w życie 1 września reformy oświaty likwidującej gimnazja.
W piątek strajkujący nauczyciele przyjdą do szkół, ale nie będą prowadzić zajęć ani wykonywać innych obowiązków. Według ZNP strajk powinien potrwać od godz. 7.30 do 15.30. Od kilku dni dyrektorzy szkół, w których odbędzie się protest, informują o nim rodziców. Proszą, aby w tym dniu dzieci nie przychodziły do szkoły. - Jeśli jednak rodzice nie mogą się nimi zająć, uczniowie będą mieli zapewnioną opiekę w szkole - mówi Kowalik. - Zajmą się nimi nauczyciele, którzy nie wezmą udziału w strajku. W regionie nie ma takiej placówki, w której do protestu przystępowaliby wszyscy pracownicy.
Jednak zdaniem Marka Gralika, kuratora kujawsko-pomorskiego, zorganizowanie strajku przerosło ZNP. - Dyrektorzy powinni dokładnie wiedzieć, ilu nauczycieli przystąpi do protestu - twierdzi. - Dowiedzą się tego dopiero w dniu strajku. Jak więc mają zorganizować opiekę uczniom, skoro nie wiedzą, kto będzie pracował?
Ten strajk przede wszystkim uderzy w dzieci, spowoduje chaos. Ucierpi też wizerunek nauczycieli, którzy domagają się gwarancji, jakich nikt w Polsce nie ma.
Strajk ogarnie jutro szkoły
Jutro w wielu szkołach regionu nauczyciele odejdą od tablicy. Walczą o pracę i podwyżki. Dyrektorzy placówek zapewniają, że mimo to uczniowie będą mieli zapewnioną opiekę.
Pan Jarosław, którego córka chodzi do podstawówki w Zespole Szkół nr 24 w Toruniu, nie zamierza posłać jej jutro do szkoły. - Zgadzam się z protestującymi, bo sam mam dziecko, które w tym roku kończy szóstą klasę, i tak naprawdę nie wiem, co je czeka w przyszłych latach edukacji.
Jutro w Toruniu do strajku ZNP włączy się 46 placówek. Tak jak w całej Polsce o przystąpieniu do protestu zadecydowały referenda. W Toruniu przeprowadzono je w 70 placówkach. Liczyła się wola większości pracowników.
W Bydgoszczy referenda odbyły się w 108 placówkach. O przyłączeniu się do strajku zdecydowały 53. - Trudno natomiast przewidzieć konkretną liczbę strajkujących osób, ponieważ mogą być też takie, które w referendum nie opowiedziały się za protestem, a teraz zmienią zdanie - wyjaśnia Mirosława Kaczyńska, prezes bydgoskiego oddziału ZNP.
Nauczyciele, którzy zastrajkują, przyjdą jutro do szkoły i podpiszą się na liście. - Mamy nadzieję, że konieczność złożenia podpisu ich nie zniechęci - mówi Ryszard Kowalik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy. - Niestety, strach przed utratą pracy jest tak duży, że nauczyciele boją się ujawniać. Myślą, że przystępując do strajku, podpisują na siebie wyrok.
Szczegółów jutrzejszego protestu nie chce zdradzać Jacek Kempski, prezes oddziału ZNP w Inowrocławiu. - Mogę jedynie powiedzieć, że referendum strajkowe wykazało, iż w powiecie inowrocławskim do akcji chce przystąpić 10 szkół - dodaje. Pięć z nich to placówki z samego Inowrocławia. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, będą to prawdopodobnie gimnazja. Pozostała piątka to szkoły z innych miejscowości.
W Grudziądzu za strajkiem opowiedziało się około 70 proc. szkół, w których przeprowadzono referendum. W proteście będą uczestniczyć nie tylko gimnazja, ale również inne placówki, w tym przedszkola i szkoły ponadgimnazjalne. Dyrektorzy zgodnie zapewniają, że zapewnią w tym dniu opiekę dzieciom. - Ale trudno przewidzieć, jaka będzie frekwencja. To się okaże dopiero jutro - dodają.
Szefowie placówek, a także związkowcy, apelują do rodziców o zrozumienie. - Prosiliśmy rodziców, by się z nami solidaryzowali i w piątek nie posłali dzieci do przedszkola - mówi Elżbieta Siedlecka, zastępca dyrektora Przedszkola Lotnisko w Grudziądzu. - Większość nas rozumie i zapewnia tego dnia opiekę maluchom.
W Grudziądzu strajkować będą też nauczyciele i obsługa m.in. II LO i Zespołu Szkół Technicznych. Mimo to odbędą się normalne lekcje. Poprowadzi je kadra, która nie przystąpi do strajku.
Do protestu przyłącza się duża część placówek w gminach Żnin, Barcin i Łabiszyn. W pierwszej z nich z siedmiu placówek, prowadzonych przez gminę, do strajkujących nie przyłączą się jedynie Przedszkole nr 1 w Żninie oraz SP w Januszkowie.
- Spora część nauczycieli z placówek w gminie Barcin chce przyłączyć się do akcji protestacyjnej - mówi z kolei Lidia Kowal, zastępca burmistrz Barcina. - Są to wszystkie szkoły działające na terenie gminy.
W Barcinie pracować będą tylko przedszkola, z wyjątkiem Przedszkola nr 1. - Ale panie, które przyjdą do pracy, chcą solidaryzować się z protestującymi - dodaje Lidia Kowal.
Taka sama sytuacja będzie w gminie Łabiszyn. Do strajku przystępują wszystkie szkoły i przedszkola, łącznie z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych.
Natomiast we Włocławku protest będzie polegał na oflagowaniu wszystkich placówek oświatowych. - Nie przewidujemy innych form strajku. Ale, jeśli sytuacja się zmieni, być może protest zostanie zaostrzony - zastrzega Krzysztof Buszka, prezes włocławskiego oddziału ZNP.
Nieobecność uczniów na lekcjach tego dnia będzie usprawiedliwiona.
MEN wydało wczoraj komunikat, w którym informuje, że nie jest stroną w sporze wszczętym przez ZNP z dyrektorami placówek oświatowych, w związku z czym nie komentuje strajku. Przypomina też o obowiązku zapewnienia opieki dzieciom.
Strajk kontra reforma
O to walczy ZNP
- ZNP domaga się zagwarantowania, że do 31 sierpnia 2022 roku nie będzie zwolnień nauczycieli ani też innych niepedagogicznych pracowników szkół.
- Związkowcy chcą mieć również pewność, że przez najbliższe 5 lat nie zmienią się warunki pracy nauczycieli. Wyznaczony termin nie jest przypadkowy - w roku 2022 ma zakończyć się wdrażanie reformy oświaty.
- ZNP chce również podwyższenia o 10 proc. płac w szkołach od 1 stycznia tego roku. Chodzi zarówno o pensje nauczycielskie, jak i innych pracowników. Związek argumentuje, że podwyżek nie było od 5 lat. MEN z kolei mówi, że nauczycielskie pensje wzrosną w tym roku o 1,3 proc. Zdaniem ZNP, to jedynie waloryzacja, która przełoży się na podwyżki wynoszące średnio 30 zł miesięcznie.
Termin mija jutro
Do 31 marca gminy mają czas na przyjęcie uchwał w sprawie nowej sieci szkół.
Projekty tych uchwał muszą być wcześniej zaopiniowane m.in. przez wojewodę i kuratora. Jak informuje Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty, w sumie z regionu wpłynęło 167 projektów. Opinię pozytywną uzyskało 10 uchwał powiatowych i 73 gminne, a pozytywną - warunkową odpowiednio 13 i 71 projektów uchwał.