Porucznik Ludwik Kolczyński urodził się w Warszawie, ale spędził sporo czasu w Toruniu. Tu się uczył i być może zwiedzał okolicę. Ciekawe, czy trafił do Grębocina, gdzie dziś konserwatorzy papieru zajmują się zaświadczeniem znalezionym przy jego zwłokach pod Charkowem?
Przy Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w podtoruńskim Grębocinie działa jedna z najlepszych w kraju pracowni konserwacji papieru. Trafiły tam dokumenty z Muzeum Katyńskiego.
Do obowiązków Pana będzie należało ścisłe wykonywanie wszelkich poleceń Zarządu Towarzystwa oraz bezpośrednich przełożonych. Przestrzeganie obowiązujących przepisów i norm spółki. Tytułem wynagrodzenia za pracę w wyżej wymienionym okresie otrzymywać będzie Pan zł 300 za 1 miesiąc.”
Jest to fragment umowy, jaką 4 czerwca 1938 r. zawarł Wacław Siwiński, zatrudniając się jako technik w pracowni architektonicznej Towarzystwa Budowy i Eksploatacji Mieszkań dla Pracowników Kolejowych Sp. z o.o. w Warszawie (al. Jerozolimskie 38a tel. 3-42-25). Dokument jest bardzo dobrze zachowany. Papier ściemniał, ale napisany na maszynie tekst, uzupełniony piórem, jest doskonale widoczny. Wygląda, jakby przez kilka dekad spoczywał między stronami jakiejś książki.
Z kolejnym jest trochę gorzej. Wąski pasek papieru - potwierdzenie wymeldowania,
Stołeczne Miasto Poznań. Nazwisko... Z liter pozostały tylko cienie, ich odcyfrowywanie jest raczej zgadywaniem. Chyba Kolczyński, imię zapewne na L. Na odwrocie druk wyraźny, zawartość wypełnionych przez jakiegoś urzędnika rubryczek jest nieco bardziej czytelna. Pan Kolczyński zgłosił 1 marca 1939 roku wymeldowanie z mieszkania nr 6 w domu nr 20 przy ul. (niestety, nieczytelnej) do Warszawy.
„Niniejszym zaświadcza się, że major dypl. Gorski Józef należy do Sztabu Dowództwa Gen. Skuratowicza. Podpisano, Szef Sztabu Gen. Skuratowicza. Fiedler, major dypl. Dnia 12 września 1939 r.”
Tekst zaświadczenia jest w całości napisany na maszynie, nie trzeba więc tropić wyblakłych śladów atramentu czy zatartych śladów ołówka. Na papierze widać jednak sporo zacieków.
A na banknocie stuzłotowym z podobizną księcia Józefa Poniatowskiego takich śladów jest jeszcze więcej. To krew?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień