Tu zwolnią, tu zatrudnią. Etatowe układanki szkół
Zaczyna się wielka wędrówka nauczycieli. W związku z wdrażaniem reformy część z nich będzie „zbierała” etat pracując w kilku szkołach.
- Czeka nas zmniejszenie zatrudnienia - przyznaje Tomasz Szabłowski, dyrektor Gimnazjum nr 10 w Lublinie. W szkole od września uruchomione zostanie także liceum. Mimo to będzie o pięć klas mniej, bo więcej oddziałów gimnazjalnych odejdzie niż powstanie pierwszych licealnych. - Poza tym niektórych przedmiotów z gimnazjum w liceum nie będzie - np. muzyki czy plastyki - mówi Szabłowski.
Podobne wyliczenia trwają we wszystkich szkołach.Największy problem mają oczywiście likwidowane gimnazja.
Gimnazjum nr 18 pod koniec roku opuści siedem klas trzecich a szkoła chce utworzyć w sumie pięć nowych oddziałów - dwa klas IV i trzy klas VII.
- Może być też problem z przedmiotami takimi jak wuef czy język angielski - wyjaśnia Marek Krukowski, dyrektor „osiemnastki”.
- W gimnazjum przedmioty te są często realizowane w podziale na grupy, jeśli klasy są liczniejsze niż 26 osób. Wtedy mimo że uczeń ma np. cztery lekcje wuefu tygodniowo, nauczyciel ma osiem godzin. W szkole podstawowej klasy są zwykle mniejsze, więc godzin dla nauczycieli takich przedmiotów może mi zabraknąć - tłumaczy.
- Mam nadzieję, że nie będę musiała nikogo zwalniać, ale nie wszystko można dziś przewidzieć. Na pewno część moich pracowników będzie musiała uzupełniać etaty w innych szkołach, m.in. w SP 6, 7, 24, 29 - wylicza Urszula Sławek, dyrektor Gimnazjum nr 9, gdzie od września zacznie tworzyć się liceum.
Podobnie będzie w innych szkołach. Chodzi np. o nauczycieli chemii czy fizyki - w gimnazjach, skąd stopniowo odchodzić będą uczniowie, godzin dla nauczycieli może być za mało. Za to będą potrzebni w najstarszych klasach podstawówek.
„Wędrówka” ma się odbywać także w drugą stronę - w gimnazjach powstaną podstawówki a nie ma tam nauczycieli dla najmłodszych.
Szkolna giełda pracy
W części szkół podstawowych dyrektorzy deklarują, że zamiast zwalniać, będą raczej zatrudniać.
Dotyczy to np. SP nr 6, gdzie trzeba będzie pomieścić dodatkowych uczniów - powstaną tam cztery klasy VII.
- Rozmawiamy z dyrektorami gimnazjów nr 9, 10, 18, gdzie nauczyciele będą tracić godziny, żeby uczyli u nas - tłumaczy dyr. Danuta Nowakowska-Bartłomiejczyk.
W poniedziałek m.in. właśnie kwestii pracy dla nauczycieli dotyczyły rozmowy dyrektorów w Wydziale Oświaty Urzędu Miasta.
Szefowie szkół utworzyli nieformalną „giełdę pracy” wymieniając się informacjami o tym, kto jakiej kadry potrzebuje.
Ewa Dumkiewicz - Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty liczy, że mimo koniecznych w związku z reformą roszad, nauczyciele w Lublinie nie będą tracić pracy.
- Ważna jest współpraca dyrektorów w zakresie stwarzania możliwości uzupełniania etatów przez nauczycieli - podkreśla dyr. Dumkiewicz Sprawka.