- Musiałby się zdarzyć cud, żebym dogonił Prevca - mówił po konkursie w Innsbrucku Severin Freund. Na cud czekają też polscy skoczkowie.
Patrząc na wyniki konkursu w Innsbrucku, przedostatniego etapu Turnieju Czterech Skoczni, można by od biedy zaryzykować tezę, że w skokach Polaków coś drgnęło.
Punkty zdobyło przecież trzech naszych reprezentantów, więc jest lepiej niż było w Oberstdorfie i Garmisch-Par-tenkirchen, swój najlepszy wynik na tegorocznym TCS osiągnął też Kamil Stoch. Tyle mówi statystyka.
Wyniki
Konkurs w Innsbrucku
- 1. Peter Prevc (Słowenia) 269,5 (125-132),
- 2. Severin Freund (Niemcy) 258,4 (122,5-128),
- 3. Kenneth Gangnes 251,4 (126,5-124),
- 4. Johann Andre Forfang (Norwegia) 249,7 (122-124),
- 5. Michael Hayboeck (Austria) 247,5 (119-123,5),
- 6. Andreas Wellinger (Niemcy) 239,5 (122,5-120),
- 7. Noriaki Kasai (Japonia) 236,8 (124,5-119,5),
- 8. Daiki Ito (Japonia) 235,8 (120-121)...
- 16. Kamil Stoch 226,1 (118,5 -120,5),
- 24. Dawid Kubacki 219,3 (118,5-118),
- 28. Stefan Hula 213,8 (114,5-118),
- 35. Maciej Kot 103,5 (115).
Klasyfikacja TCS po 3 konkursach
- 1. Prevc 842,1 pkt.,
- 2. Freund 822,4,
- 3. Gan-gnes 800,2,
- 4. Hayboeck 799,0,
- 5. Forfang 779,3,
- 6. Anders Fannemel (Norwegia) 769,1,
- 7. Kasai 758,4,
- 8. Stefan Kraft (Austria) 758,2 ...
- 18. Stoch 692,8,
- 28. Hula 535,4,
- 36. Kubacki 323,2,
- 37. Kot 317,7,
- 56. Piotr Żyła 100,1.
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata
- 1. Prevc 824 pkt.,
- 2. Freund 639,
- 3. Gangnes 550,
- 4. Hayboeck 427,
- 5. Forfang 416,
- 6. Richard Freitag (Niemcy) 310...
- 20. Stoch 127,
- 26. Hula 63,
- 33. Kot 43,
- 39. Żyła 26,
- 42. Klemens Murańka 23, Dawid Kubacki 23,
- 52. Andrzej Stękała 4.
Lepiej, ale bez rewelacji
Jeśli nawet idzie ku lepszemu, to wyjątkowo powoli. Zresztą z min i wypowiedzi naszych zawodników wcale nie wynikało, że dostrzegają postępy.
[gal]16573302;16573304;16573306;16573308;16573310;16573312;16573314;16573316;16573318;16573320;16573322;16573324[/gal]
Stefan Hula, który zajął 27. miejsce, narzekał na swoje skoki („Miałem gorszy dzień“), Dawid Kubacki (24.) przyznał, że sam na siebie wywiera dużą presję, a na najbardziej rozczarowanego wyglądał Stoch, który tym razem zajął 16. lokatę. - Nie ukrywam, że spodziewałem się, że będzie znacznie lepiej, a było... tak jak było. Bez żadnej rewelacji. W niedzielę nie zrobiłem kolejnego kroku do przodu - mówił w rozmowie z Eurosportem. - Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego, że mogę zrobić jakieś cuda w konkursie. Wiedziałem, że w obecnej dyspozycji nie stać mnie jeszcze na to, by wskoczyć do czołowej szóstki. Po prostu nie jestem w stanie zrobić tego w tym momencie. Sądziłem jednak, że przynajmniej moje skoki będą nieco lepsze, a przede wszystkim będą mi sprawiały więcej radości. Tymczasem w niedzielę trochę się nimi męczyłem.
Niemiec bił mu brawo
Obrazu trwającego ciągle kryzysu dopełniają występy Macieja Kota, który nie zakwalifikował się do 2. serii („Problem leży w głowie, nie w technice“) i Andrzeja Stękały, który w TCS zastąpił Klemensa Murańkę, ale - tak jak krajan z Zakopanego - też przepadł w kwalifikacjach.
Peter Prevc deklasuje w Innsbrucku. Press Focus/x-news
Trener Łukasz Kruczek mimo wszystko starał się szukać pozytywów. - Cały czas krok po kroku przesuwamy się do przodu, ale naprawdę dobrze będzie wtedy, gdy nasze wyniki będą lepsze o dziesięć miejsc. Widać jednak, że skoki chłopków są coraz lepsze od technicznej strony - oceniał szkolenowiec kadry.
Dziś za „wzorzec z Sevres“ narciarskiego skoku uchodzą te oddawane przez Petera Prevca. Słoweniec znów wygrał z taką łatwością, że wczoraj bił mu brawo nawet jego największ rywal Severin Freund.
Niemiec próbuje dotrzymać mu kroku - nie przejął się upadkiem w serii próbnej i w konkursie zajął 2. miejsce - ale ma świadomość, że niespełna 20 punktów straty do lidera TCS raczej kończy jego marzenia o końcowym triumfie.
- W Bischofshofen skoczę najlepiej jak potrafię, tylko tyle mogę zrobić - mówił.
Biegi narciarskie. Oestberg liderką, Kowalczyk goni
Tercet Norweżek był najlepszy w niedzielnym biegu stylem dowolnym na dochodzenie na 5 km w ramach Tour de Ski. Polacy wciąż tylko tłem.
W szwajcarskim Lenzerheide wygrała Ingvild Flugstad Oest-berg, która wystartowała do biegu ze stratą 4 sek. do Johaug.
Na trasie minęła utytułowaną rywalkę, która straciła do niej 9,3 sek., a trzecia była Heidi Weng (strata 1.45). Weng też wyraźnie idzie w górę, bo była trzecia podczas piątkowego sprintu (1,5 km) st. dow. oraz druga w sobotnim biegu masowym na 15 km (st. klasycznym), przegrywając tylko z Johaug.
Wczoraj 21. była Justyna Kowalczyk (4.52,5 min. straty), która do niedzielnego biegu wystartowała z 21. pozycji. Na starcie zabrakło Astrid Jacob-sen (w sobotę na mecie miała problemy związane z wyczerpaniem organizmu) i chociaż naszą biegaczkę wyprzedziła Niemka Nicole Fessel, dzięki temu Justyna utrzymała swoje miejsce.
Kowalczyk i tak czyni postępy, bo - przypomnijmy - w piątkowym sprincie „łyżwą“ zajęła dopiero 59. lokatę. W sobotnim biegu na 15 km „klasykiem“ spisała się też nieźle. Polka była 19. (czas z bonifikatą 3.07,7). W trakcie biegu Kowalczyk zajmowała nawet 8. miejsce (po 5,8 km), jednak później odcięło jej „prąd“.
Niedzielny bieg na 10 km wygrał Norweg Martin John-srud Sundby przed swoim kolegą Petterem Northugiem i Finnem Haagenem Kroghem (Norwegia). Dopiero 80. był Maciej Staręga (wycofali się: Paweł Klisz i Jan Antolec).
W sobotę odbył się bieg na 30 km, który wygrał Sundby przed Northugiem i Didrikiem Toensethem (Norwegia); 80. był Staręga, 83. Klisz, 85. An-tolec.
Kolejny etap TdS we wtorek, już w Oberstdorfie, gdy przeprowadzony zostanie sprint stylem klasycznym.