Na przykład prezydenckie reformy w sądownictwie, na które wszyscy (?) czekali 2 miesiące, a teraz każdy milczy. Przepraszam. Nie każdy. Opozycja (Kukiz 15) jest zadowolona, opozycja (PO, PSL, Nowoczesna) powiedziała, że już wcześniej mówiła, że prezydent jeno zastąpił w przepisach Ziobrę i na tym zakończył reformy. Także suweren (ten gorszego sortu) zebrał się w niedzielę pod sądami, by powiedzieć, że przed miesiącami nie po to protestował, żeby było, jak było. I tylko władza (PiS i jego rząd) milczy, bo się zapoznaje.
Czasem bąknie, że prezydent chce zamienić Adriana na Andrzeja i dąży do wprowadzenia systemu prezydenckiego. A przecież „system prezydencki zawsze tworzy ryzyko, iż osoba bez odpowiedniego doświadczenia politycznego, bez umiejętności, a czasem - może się tak zdarzyć, tylko proszę nie odnosić tego do pana Andrzeja Dudy - człowiek złej woli uzyska bardzo dużą władzę i to bez realnej kontroli” - Roma locuta, causa finita. Guru rzekł, sprawa zamknięta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień