Tylko ci się wydaje, że nikt u ciebie się nie zameldował. W urzędzie dowiedziała się, że ma ukraińskiego lokatora

Obywatele Ukrainy meldują się w wynajmowanych mieszkaniach bez wiedzy i zgody ich właścicieli. - Nie mamy obowiązku ich o tym informować - odpowiadają szczecińscy urzędnicy.

O kontrowersyjnej procedurze przekonała się kilka dni temu mieszkanka Szczecina. Pani Anna była właścicielką mieszkania przy Alei Wojska Polskiego. Chciała je sprzedać. Znalazła kupca, umówiła notariusza. I poszła do urzędu miejskiego po zaświadczenie o osobach zameldowanych w mieszkaniu. Była spokojna, bo nikogo nie meldowała. Gdy odebrała dokument, o mały włos nie zemdlała w biurze obsługi interesanta. W mieszkaniu miała zameldowanego niejakiego Oleksandra L. z Ukrainy.

- Jestem w siódmym miesiącu ciąży. Myślałam, że urodzę tam w urzędzie, tak się zdenerwowałam. Dodatkowo pani urzędniczka nie wytłumaczyła mi jak to jest możliwe, że w moim mieszkaniu jest zameldowany ktoś bez mojej zgody. Myślałam, że takie rzeczy to się u nas nie zdarzają. Z osobą zameldowaną nie miałam szansy na sprzedaż mieszkania - mówi.

Kilka miesięcy temu podpisała umowę z firmą, która zajmuje się szukaniem osób chcących wynająć mieszkanie. Pośrednik znalazł obywatela Ukrainy i podpisał z nim umowę podnajęcia pokoju w mieszkaniu pani Anny. Okazuje się, że taka umowa wystarczyła, aby obywatel Ukrainy mógł się samodzielnie zameldować nie informując ani pośrednika, ani właściciela mieszkania.

- O tym, że on się tam zameldował nie wiedziałam ani ja, ani pan z firmy z którą podpisałam umowę - dodaje pani Anna.

Sprawę udało się szczęśliwie rozwiązać, bo po kilku dniach pana Oleksandra odnaleźli. I już razem pojechali do urzędu, aby go wymeldować.