Firmy farmaceutyczne informują, ile płacą lekarzom, fundacjom i szpitalom.
Ponad 633 mln zł wydały w ub.r. 32 innowacyjne firmy farmaceutyczne (takie, które produkują leki oryginalne) na sponsoring medyków, wsparcie organizacji i fundacji działających w ochronie zdrowia, a także placówek medycznych.
Szczegółowe informacje zostały podane do publicznej wiadomości po raz pierwszy. To efekt obowiązywania w Polsce od roku Kodeksu Przejrzystości. Jest on częścią europejskiego projektu, którego celem jest zwiększenie transparentności w zakresie współpracy innowacyjnych firm farmaceutycznych ze środowiskiem medycznym.
Każda z 32 firm publikuje na swojej stronie internetowej szczegółowe raporty dotyczące finansowego wsparcia zarówno lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów, jak również instytucji pracujących w ochronie zdrowia.
Tylko 22 proc. medyków zdecydowało się ujawnić swoje dochody wynikające ze współpracy z firmami farmaceutycznymi. Imienne listy, zawierające informacje o miejscu pracy i sumy, które dana firma przekazała (wy-szczególnione są kwoty na różne cele), powstały za zgodą lekarzy.
- Na jawność zdecydował się co piąty medyk. To niedużo! Czyżby to znaczyło, że czterech pozostałych ma do ukrycia duże sumy? - zastanawia się dr n. med. Stanisław Prywiński, prezes Bydgoskiej Izby Lekarskiej.
W raportach m.in. takich firm jak Sanofi, Bayer czy Roche Polska nie brakuje przedstawicieli świata medycznego z Kujaw i Pomorza. Są także nasze firmy, fundacje i szpitale.
Średnia wartość świadczeń, które trafiły do medyków - z tytułu udziału w szkoleniach, konferencjach czy badaniach klinicznych - wyniosła 2772 zł. W przypadku organizacji ochrony zdrowia średnia wysokość sponsoringu to 32 514 zł.
395 milionów złotychtyle pieniędzy przeznaczyły w 2015 r. 32 innowacyjne firmy farmaceutyczne na finansowanie badań klinicznych
Medyczne listy przejrzystości
Transparentność w kontaktach między lekarzami a firmami farmaceutycznymi staje się faktem. Pierwszy krok uczyniły 32 koncerny.
Prof. Lucjan Maciejek, neurolog z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, w ramach współpracy z firmą Bayer dostał 7 tys. zł. Z kolei dr Maciej Świtoński, chirurg z „Biziela”, kosztował firmę Sanofi tylko 880 zł (wydatki związane z kosztami podróży, rejestracji i zakwaterowaniem).
Krok w stronę budowania zaufania
W ostatnim tygodniu czerwca 32 innowacyjne firmy farmaceutyczne opublikowały na swoich stronach internetowych szczegółowe dane o rodzaju i finansowej wartości współpracy ze środowiskiem ochrony zdrowia.
Takiego materiału dotąd nie było. Za to były (i ciągle jeszcze są) opowieści o tym, jak to lekarze dobrze zarabiają na kontaktach z koncernami farmaceutycznymi. „Gminne wieści” można zweryfikować, oddając się lekturze raportów o wydatkach, jakie ponoszą firmy farmaceutyczne sponsorujące medykom wyjazdy na konferencje i szkolenia czy płacąc im za udział w badaniach klinicznych. Oddzielnie przygotowano raporty dotyczące wydatków na rzecz instytucji i organizacji działających w ochronie zdrowia.
Raporty ujawnili sygnatariusze Kodeksu Przejrzystości. Przypomnijmy - jest to część europejskiego projektu, którego celem jest zwiększenie transparentności współpracy innowacyjnych firm farmaceutycznych ze środowiskiem medycznym. Został on przygotowany przez Europejską Federację Przemysłu i Stowarzyszeń Farmaceutycznych (EFPIA), którą w Polsce reprezentuje INFARMA, czyli Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych.
- Ciężar postępu w medycynie spoczywa dziś w ogromnym stopniu na barkach innowacyjnych firm farmaceutycznych. Bez współpracy z lekarzami byłby on jednak niemożliwy. Dlatego społeczeństwo musi wiedzieć, jaki jest zakres i wartość tej współpracy - mówi Dorota Hryniewiecka-Firlej, prezes zarządu INFARMY. - Wierzę, że przyczyni się to do budowy wzajemnego zaufania - dodaje.
Medycy z regionu na listach koncernów
Niestety, tylko 22 proc. lekarzy zdecydowało się na upublicznienie danych o swoich dodatkowych zarobkach. Podanie takich informacji było możliwe dzięki indywidualnym zgodom.
Przejrzeliśmy raporty przygotowane m.in. przez firmy Roche Polska, Bayer, Sanofi i Servier. W zestawieniach dotyczących wydatków poniesionych na sponsorowanie i wypłaty wynagrodzeń dla lekarzy nie brakuje medyków z regionu.
Kwoty nie są powalające - od 30 zł (!) za zwrot kosztów wyjazdu do kilkuset i kilkunastu tysięcy. Rzadko trafiają się sumy opiewające na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tu przykładem może być dr Joanna Turska, pediatra z Bydgoszczy, której firma Roche Polska zapłaciła 54 tys. zł (wynagrodzenie podstawowe z tytułu świadczonych usług).
Na listach są także przedstawiciele świata medycznego m.in. z Torunia, Tucholi, Chojnic, Grudziądza, Pakości czy Inowrocławia.
Pieniądze na kontach izb lekarskich
Wielu lekarzy, szczególnie młodych, korzysta z pomocy finansowej koncernów farmaceutycznych, by móc wziąć udział w szkoleniu czy konferencji.
Oczywiście, może się pojawić zarzut, że ci, którzy biorą pieniądze od firm produkujących leki czy sprzęt medyczny, są potem szczególnie zainteresowani wypisywaniem pacjentom recept na produkty sponsora.
- Dlatego uważam, że firmy, które są zainteresowane promowaniem własnych produktów, powinny przekazywać pieniądze izbom lekarskim. Fundusze trafiałyby na specjalne konto, a następnie - komisyjnie - byłyby rozdzielane tym, którzy wystąpiliby o finansowe wsparcie wyjazdu czy szkolenia. Taki rodzaj pomocy byłby wyjątkowo transparentny - mówi dr n. med. Stanisław Prywiński, prezes Bydgoskiej Izby lekarskiej.
W ub.r. firma Servier na sfinansowanie różnego typu działań medyków wydała prawie 5 mln zł. Koszty firmy Sanofi związane z prowadzeniem działalności badawczo-rozwojowej (chodzi przede wszystkim o badania kliniczne) wyniosły ponad 19 mln zł.
- Wydaje mi się, że w Polsce od pewnego czasu drastycznie maleje liczba badań klinicznych. Firmy farmaceutyczne wynoszą się na Wschód - na Ukrainę i Białoruś. Być może jest tam taniej. Poza tym w naszym kraju obowiązują bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące tychże badań. Czas wielkiej prosperity, z początku lat 90., dawno minął - dodaje szef BIL.
W 2015 r. innowacyjne firmy farmaceutyczne wydały ponad 395 mln zł na świadczenia związane z działalnością badawczo-rozwojową. Kwota przeznaczona dla przedstawicieli zawodów medycznych to ponad 107 mln zł.
Onkologia ze wsparciem przemysłu
Firmy farmaceutyczne mają również swój udział we wspieraniu stowarzyszeń, organizacji i fundacji działających w ochronie zdrowia oraz placówek medycznych.
Bydgoska Fundacja „W stronę życia” dostała od firmy Sanofi 4500 zł. Tyle samo przekazała na jej konto firma Bayer. Beneficjentem Sanofi jest także Przedsiębiorstwo Wielobranżowe GRAN Antoni Kujawa - wartość umowy sponsoringowej wyniosła 9 tys. zł. Spółka Bayer przekazała 4920 zł Stowarzyszeniu „Na ratunek sercu” (organizacja działa na rzecz Katedry i Kliniki Kardiologii, Chorób Wewnętrznych w „Juraszu”).
Firma Roche Polska wspiera onkologię (ale nie tylko). Centrum Onkologii w Bydgoszczy dostało ponad 731 tys . zł, a Fundacja Na Rzecz Zwalczania Chorób Zakaźnych - 116 tys. zł. Na konto Patolog S.C. J&J. Głowaccy - Pracownia Diagnostyki i Profilaktyki Onkologicznej w Toruniu trafiło ponad 33 tys. zł.
W sumie organizacje ochrony zdrowia dostały prawie 130 mln zł.