Tylko u nas . Cała prawda o podwójnej śmierci w Ostrowcu

Czytaj dalej
Fot. Anna Śledzińska
Anna Śledzińska

Tylko u nas . Cała prawda o podwójnej śmierci w Ostrowcu

Anna Śledzińska

Mieszkaniec powiatu ostrowieckiego udusił żonę, a potem się powiesił. Wszystko wskazuje na to, że powodem tragedii były problemy rodzinne.

CZYTAJ TAKŻE PIERWSZE INFORMACJE O WYDARZENIACH:
Tragedia w Ostrowcu. Nie żyje małżeństwo

Lata wspólnego życia, wspólnej pracy, prowadzenia biznesu, wychowywania dzieci, w ciągu kilku chwil zakończyły się rodzinną tragedią. W środę, w powiecie ostrowieckim najpierw znaleziono ciało 47 - letniej kobiety. Niedługo potem, w rodzinnym domu w Ćmielowie ujawniono zwłoki jej o rok starszego męża. Powiesił się i wszystko wskazuje na to, że najpierw odebrał żonie życie.

Odnaleziona bez oznak życia
Tego, co dokładnie wydarzyło się w środowe południe w siedzibie szkoły jazdy w Ostrowcu Świętokrzyskim, należącej do małżeństwa, prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy. Znamy tragiczny koniec tej historii, ujawniony w momencie znalezienia ciała kobiety.
- W środę około godziny 13.30 otrzymaliśmy zgłoszenie, że w budynku szkoły jazdy leży kobieta nie dająca oznak życia - opowiadają ratownicy pogotowia ratunkowego. - Budynek znajduje się na ulicy Kilińskiego, sąsiadującej z ulicą Focha, gdzie jest stacja pogotowia, więc na miejscu byliśmy natychmiast.
Kobietę znaleziono w biurze. Nie dawała oznak życia, ale mimo to przystąpiono do resuscytacji. Na próżno. Kobiety nie udało się uratować.
Osoby będące na miejscu z przerażaniem odkryły, że zmarła ma na ciele ślady mogące wskazywać na to, że ktoś użył wobec niej przemocy. Między innymi na szyi co od razu wskazywało na to, że mogła zostać uduszona. Wezwano więc policjantów i prokuratorów.

Męża znaleźli dwie godziny później

Już w tym momencie tragiczna sytuacja, skomplikowała się jeszcze bardziej kiedy okazało się, że rodzinę zmarłej dotknąć może kolejny cios.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w miejscu gdzie zmarła kobieta znaleziono informację mogącą wskazywać na to, że z jej śmiercią miał coś wspólnego jej 48-letni mąż. Był tego dnia obecny w biurze, być może między małżonkami doszło do kłótni. Wiele wskazywało na to, że mężczyzna jest w stanie silnego wzburzenia i ma zamiary samobójcze.
Policjanci zaczęli więc poszukiwania 48-latka. Jego telefon nie odpowiadał, funkcjonariusze pojechali więc do domu pary w gminie Ćmielów.
Dotarli tam razem z ratownikami ze straży pożarnej, którzy pomogli w dostaniu się do środka.
Niestety okazało się, że przypuszczenia śledczych były słuszne. Na strychu domu ujawniono ciało właściciela. Powiesił się. Wezwani na miejsce lekarze pogotowia ratunkowego mogli tylko stwierdzić zgon.

Śledczy ustalają, co się stało

Przez całe środowe popołudnie, na miejscach tragedii pracowali policjanci i prokuratorzy, w tym obaj komendanci ostro-wieckiej Komendy Powiatowej Policji - Piotr Zalewski i Krzysztof Panaszewski.
Początkowo śledczy udzielali jedynie zdawkowych informacji na temat sprawy.
- Trwają czynności prowadzone pod nadzorem prokuratury i to ona udziela informacji na temat sprawy – mówił aspirant Mariusz Bednarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach jeszcze w środę poinformował:

- Mamy do czynienia z dwoma zgonami. Bardzo wstępne ustalenia wskazują, że najprawdopodobniej doszło do zabójstwa i samobójstwa.
Informacje te częściowo potwierdzono wiele godzin później.
- Wstępne ustalenia wskazują, iż mężczyzna najpierw dokonał na terenie budynku szkoły nauki jazdy zabójstwa swojej żony, a następnie udał się do miejsca swojego zamieszkania i tam popełnił samobójstwo przez powieszenie - potwierdził prokurator Daniel Prokopowicz w czwartek. - Na piątek, 21 października zaplanowano wykonanie sekcji zwłok. Wyniki sekcji w połączeniu z pozostałym materiałem dowodowym pozwolą ustalić dokładny przebieg tych zdarzeń, a także motywy działania mężczyzny. Cały czas w sprawie wykonywane są czynności dowodowe. Dla dobra śledztwa nie możemy udzielać więcej informacji.

Jak dodają śledczy, mimo pozornie prostego scenariusza tej tragedii, ustalenie dokładnych jej przyczyn i przebiegu może potrwać wiele tygodni. Wiele zależeć będzie od wyników sesji zwłok i tego, czy konieczne będzie pobranie próbek do czasochłonnych analiz.

Rodzinne problemy

Informacja o tragedii bardzo szybko rozniosła się po Ostrowcu i okolicach. Małżonkowie nie byli osobami anonimowymi.
Mężczyzna był licencjonowanym instruktorem, współpracującym z ostrowie-ckimi ośrodkami szkoleniowymi. Potem zapragnął założyć własny biznes i przez lata, wspólnie z żoną prowadził popularną szkołę jazdy przy ulicy Kilińskiego. Mieli troje dorosłych już dzieci, które także zaangażowały się w rodzinny biznes. Odnosili sukcesy w rankingach zdawalności.
Jak się okazuje, wiele osób z ich otoczenia wiedziało, że mają problemy. Znajomi pary mówią, że relacje małżonków od dłuższego czasu nie były poprawne, co może wskazywać na motywy postępowania mężczyzny.

- Oboje byli bardzo młodzi kiedy zakładali rodzinę, potem coś się zaczęło psuć - mówią, prosząc o zachowanie anonimowości. - Jakiś czas temu Maciej zostawił szkołę, przepisał biznes na żonę, a sam zaczął jeździć na tirach. Wyjeżdżał na długo, jak to w tej pracy bywa. Czasami nie było go w domu tygodniami i niestety ich drogi coraz bardziej się rozchodziły. Rodzina się rozpadała, a on może nie umiał sobie z tym po prostu poradzić.

Dodają, że do gwałtownych sprzeczek i kłótni między małżonkami dochodziło coraz częściej.
- Miał porywczy charakter, szczególnie ostatnimi czasy. Żona wniosła o rozwód, chciała ułożyć sobie życie. Może przy okazji kolejnej kłótni puściły mu nerwy? - zastanawiają się. - To straszna tragedia, która nie powinna się była wydarzyć. Szczególnie szkoda nam ich dzieci, chociaż to dorosłe osoby. Stracić oboje rodziców w takich okolicznościach...

Rodzinne problemy pary na pewno będą brane pod uwagę podczas ustalania przebiegu tragedii.
Na razie śledczy czekają na wyniki sesji zwłok, przesłuchują świadków i wszystkie osoby z otoczenia, które mogą wnieść do sprawy jakieś informacje. Szkoła jazdy jest, co zrozumiałe w tych okolicznościach, zamknięta do odwołania.

- O ustaleniach będziemy informować dopiero po zakończeniu wszystkich czynności - informuje Prokuratura Okręgowa w Kielcach.

Anna Śledzińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.