Tysiące paczek dla torunian! "Strzelcy" rozwożą je potrzebującym
Wystarczył telefon z MOPR Toruń: "Trzeba rozwozić żywność!". Strzelcy jednostki strzeleckiej 1909 ZS Toruń ruszyli do pracy. Prywatnymi autami rozwieźli już blisko 2,5 tysiąca paczek.
Strzelcy z Torunia działają wolontariacko, ale w sposób zorganizowany. Szybko zadeklarowali Urzędowi Miasta Torunia gotowość do pomocy w okresie pandemii. Gdy otrzymali telefon z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie o tym, że trzeba rozwozić żywność, byli gotowi. Ruszyli do pomocy prywatnymi autami. Dzień za dniem, poświęcając prywatny czas, pomagają.
Za sprawą strzelców z Jednostki Strzeleckiej 1909 ZS Toruń do potrzebujących mieszkańców Torunia trafiło już blisko 2,5 tysiąca paczek. Adresy rodzin wskazuje dział interwencji kryzysowej MOPR-u. Sposób przemieszczania się strzelców i przekazywania pakietów jest w pełni bezpieczny. Są wyposażeni w środki ochrony osobistej oraz płyny dezynfekujące. Przestrzegają procedur.
"Dziękuję z serca", "Zdrowia!", "Wszystkiego dobrego wam" - te słowa słyszą od potrzebujących, do których trafiają paczki. I to wystarczy, to jest najbardziej satysfakcjonujące podziękowanie. - To wolontariat, na który poświęcamy swój czas, energię. Bezczynności w obecnej sytuacji sobie nie wyobrażamy - podsumowuje st. chor. Paweł Polaszewski, zastępca dowódcy JS 1909.
Z paczkami wolontariusze jeżdżą po całym Toruniu. - Listy z adresami dostajemy na bieżąco wraz z wydawanymi paczkami. Odwiedzaliśmy już ul. Turystyczną w Kaszczorku, Skarpę, Rubinkowo, Mokre, Dębową Górę, a także Podgórz, Stawki czy Czerniewice. Na listach mamy również Rodzinne Ogródki Działkowe. Jeśli mamy kogoś na liście jaką otrzymujemy z Fundacji Banku Żywności, staramy się zrobić wszystko, by dana osoba paczkę od nas otrzymała. Niezależnie od miejsca zamieszkania - podkreśla st. chor. Paweł Polaszewski
Sami potrzebujący, do których docierają z żywnością Strzelcy reagują bardzo pozytywnie. Dziękują, życzą siły i zdrowia. - Zwykli przechodnie, widząc mundur i paczki, często sami pytają jakie działania prowadzimy, podchodząc do tego bardzo entuzjastycznie. Od takich osób również wielokrotnie słyszeliśmy miłe słowa - dodaje zastępca dowódcy toruńskich Strzelców.
Rozwożenie paczek nie jest jedynym zadaniem, którego wolontariusze podjęli się w okresie pandemii. Pierwszym była kontrola ilości pasażerów w autobusach MZK. To zadanie zlecił miejski referat publicznego transportu zbiorowego. W stałym kontakcie z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Toruniu jest koordynator jednostki, bo to własnie z Centrum płyną zlecenia wykonania kolejnych zadań.
W Jednostce udziela się aktywnie 40 osób, ale do działań w okresie pandemii dowódca oddelegował jedynie, które spełniły szereg postawionych wymagań.
Nie wszystkie osoby są pełnoletnie. Nie chcemy Strzelców, jak i ich najbliższych rodzin niepotrzebnie narażać. Ograniczenie wiąże się również z ilością aut jakimi dysponujemy. Do mamy jedynie 5 samochodów, głównie osobowych. Jeździmy dwójkami: kierowca plus pomocnik. Jesteśmy podzieleni na sekcje. Staramy się nie mieć ze sobą kontaktu, tak by zminimalizować zagrożenie zarażenia - podkreśla st. chor. Paweł Polaszewski.
W akcji bierze udział jedna kobieta: drużynowy Patrycja Trojk, szefowa sekcji medycznej. Nie tylko jeździ z paczkami, ale i dba o to, by każdy Strzelec miał zapewnione niezbędne środki ochrony osobistej.