Tyszanka zaprojektowała czajnik dla firmy Kenwood, giganta wśród producentów sprzętu AGD [WIDEO]
Najpierw w głowie tworzy się pragnienie wypicia herbaty czy kawy. To zmusza nas do sięgnięcia po czajnik, nalania do niego wody i naciśnięcia przycisku włączającego. Co niezwykłego jest w zagotowaniu wody w czajniku? Dla Klaudii Gołaszczyk z Tychów, studentki Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach nawet najprostsze czynności nie są takie, jak nam się wydaje. Niedawno stworzyła projekt czajnika dla marki Kenwood.
"Bardzo dojrzała i profesjonalna praca, która wykazała zrozumienie języka projektowego firmy Kenwood". Tak o projekcie studentki katowickiej Akademii sztuk Pięknych pisali członkowie zarządu marketingu oraz projektanci brytyjskiego giganta projektującego i produkującego sprzęt AGD. Klaudia wraz Agatą Gancarczyk, koleżanką ze studiów skorzystały z programu Erasmus i wyjechały na studia za granicę. Trafiły na Sheffield Hallam University w Wielkiej Brytanii, gdzie miały okazję wziąć udział w projekcie. Z grona około 40 studentów firma wybrała 10 osób do dokładniejszego przedstawienia pomysłów. Dziewczyny znalazły się w gronie najlepszych. Praca Klaudii wyjątkowo przypadała im do gustu.
Wymagania jasno określone
– Od firmy dostaliśmy tak zwany brief. Znalazły się w nim wytyczne do zadania. Określono co dokładnie mamy zrobić, jaki jest język wizualny marki (nowoczesność, wygoda, minimalizm - przyp. red) jej historia oraz jakie wrażenie ma robić produkt - opowiada studentka. Jej przypadł do zaprojektowania czajnik elektryczny. Tak samo jak Agacie. W sumie miała powstać cała seria urządzeń śniadaniowych. Grupą docelową dla nich byli ludzie ekspresyjni, którzy zajmują się półprofesjonalnie gotowaniem, przez co często korzystają ze sprzętów kuchennych. Wybierają produkty z wyższej półki cenowej i lubią się nimi chwalić. Szukają nowych doznań i emocji. - Te podpowiedzi miały nakierować mnie na charakter czajnika - wyjaśnia. Kiedy je poznała, mogła zabrać się do pracy.
Nic nie jest takie, jak nam się wydaje
Projektowanie rzeczy użytecznych zaczyna się od przeprowadzenia bardzo dokładnego researchu projektowego. Trzeba sprawdzić, jakie nowości pojawiają się na rynku, jakie rzeczy są na nim już dostępne, w jakim kierunku idą trendy. W przypadku studentek z wydziału projektowego na tym etapie bezcenny jest internet. Dziewczyny sporo czasu spędzają też w sklepach ze sprzętem AGD czy z wyposażeniem wnętrz. Kiedy już wiadomo jak stoi rynek, trzeba poznać proces używania czajnika i gotowania się wody. Powiecie: co tu poznawać, przecież to oczywiste! - Nieprawda - podkreśla Klaudia. - Wystarczy dokładniej przyjrzeć się detalom, by stwierdzić, że nic nie jest takie, jak nam się wydaje. To samo tyczy się czajnika - komentuje.
Ważne jest gdzie umieścić miarkę na wodę, jaka powinna być odległość rączki od czajnika, pod jakim kątem nachylenia ją dać, gdzie dać przycisk do otwierania czajnika, jak szeroki powinien być dziubek, czy wodę lać przez niego. czy tylko po otwarciu wieczka. - Ja nigdy tego nie robię, dlatego od razu założyłam, że musi się dać nalewać wodę przez dziubek - zdradza Klaudia. Pierwsze koncepcje zakładały, że miarka znajdzie się po prawej stronie czajnika. Klaudia uznała, że jeśli da ją pod rączką, to będziemy ją zastawiać, trzymając czajnik w ręku. Po kilku dniach zmieniła zdanie. - Przecież są osoby prawo i leworęczne, które patrzą na czajnik z innych stron, najsensowniejszym rozwiązaniem okazało się umieszczenie miarki pod rączką - wyjaśnia studentka. Sam proces projektowania urządzeń użytecznych to dużo myślenia, analizowania i rysowania. Klaudia wykonała niezliczoną ilość tekturowych projektów czajnika. Kilka dni pracowała nad idealnym kształtem rączki. Cały czas w jej pokoju walają się prototypy rączek wykonane z pianki styrodurtowej (rodzaj styropianu, który można łatwo modelować za pomocą papieru ściernego). Kiedy projekt jest już gotowy, "wrzuca" się go do komputera, by w technice 3D zobaczyć, jak będzie wyglądać czajnik. - Wprowadziłam szablon czajnika, by zobaczyć czy zastosowane przeze mnie proporcje i wielkości urządzenia są odpowiednie - wyjaśnia.
Bliżej natury
To, co tak zachwyciło projektantów z Kenwooda, to materiały, jakie studentka zastosowała w swoim projekcie. Wykorzystała naturę - drewno, korek, stal i miedź. - Miała to być kontynuacja jednej z najbardziej rozpoznawalnych serii firmy, kolorowej Kmix. Przy jej tworzeniu projektanci wykorzystali hasło "ekspresja przez kolor", ja chciałam wyrazić swoją ekspresję wykorzystując różne rodzaje materiałów - wyjaśnia. Całe urządzenie składa się z ceramicznej lub propylenowej bazy oraz wykończeń wykonanych z zaproponowanych przez Klaudię materiałów. - O tym, że naturalne materiały są popularne, świadczy ich obecność w każdym sklepie. Przeglądając towar na półkach zobaczymy drewniane uchwyty przy metalowych garnkach czy wykończenia do sztućców ze stali czy miedzi - wylicza projektantka. I jak dodaje, nie ma w tym nic dziwnego. - Naturalne materiały są bardziej przyjazne. Mamy do nich emocjonalny stosunek, szybciej i mocniej przywiązujemy się. Mają w sobie jakieś ciepło, które przyjemnie nam się kojarzy - uważa Klaudia. Zastosowanie stali, miedzi, korka i drewna to też ukłon w kierunku obecnej mody na zdrowie i naturalność. Wykorzystanie natury w urządzeniach AGD jest kolejnym etapem mody, obok zdrowego trybu życia i diet.
Polski dizajn raczkuje, na Śląsku i tak jest dobrze
Największą bolączka Klaudii jest to, że w Polsce dziedzina, jaką jest projektowanie przedmiotów użytecznych, dopiero się rozwija. - Za granicą jest to wszechobecne, projektowania nie kojarzy się wyłącznie z modą - mówi Klaudia. - Na szczęście dizajn powoli się rozkręca. Jest coraz więcej konkursów, festiwali i wystaw. Co ważne, mocną pozycję w tej kwestii ma nasz region oraz Design Silesia, czyli organizacja, która zajmuje się promowaniem dizajnu i organizuje imprezy, warsztaty, konferencje - zaznacza projektantka. Dodaje, że w każdej z nich bierze udział. Zaprasza też wszystkich zainteresowanych. - Zajdziemy tam rzeczy nie tylko dla projektantów, bo dizajn jest dla ludzi - dodaje. Potwierdzeniem teorii, że Śląsk można nazwać mekką dizajnu, jest też długa lista rodzimych biur projektowych, które zdobyły światową sławę. - Sokka industrial + automotive design, które z powodzeniem prowadzą bracia Sokołowscy czy Code Design, w którym rodzina Biernackich projektuje urządzenia między innymi dla firmy Amica - wylicza Klaudia.
Tyszanka nie wie, czy model czajnika, który zaprojektowała, będziemy mogli kupić w sklepach. Biorąc udział w zadaniu chciała zaprezentować się firmie, by mieć szansę na współpracę i po studiach. Wierzy, że to będzie możliwe. - Kenwood oferuje półroczne staże, z możliwością kontynuowania współpracy. Dla początkujących projektantów to ogromna szansa na rozwój - przyznaje dziewczyna. A Klaudia doskonale odnalazła się w świecie dizajnu. Projektowanie stało się jej pasją. - Zawsze zwracałam większą uwagę na to, jak wykonane są różne urządzenia. Wybierając studia nie miałam pojęcia, że istnieje taki wydział. Planowałam studiować architekturę. Kilka miesięcy przed egzaminami dowiedziałam się o ASP. Wizja projektowania tak mnie wciągnęła, że całą energię i czas poświęciłam na przygotowanie się do egzaminów tutaj. Efekt można łatwo przewidzieć. Nie dostałam się na architekturę. To była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć - podsumowuje studentka z Tychów.
Droga od pomysłu do rzeczywistości, czyli tak projektuje się urządzenia użyteczne
Szkice czajnika.
Prototypy rączek do czajnika. Zostały wykonane ze specjalnej pianki, którą można dowolnie modelować za pomocą papieru ściernego
Gotowy prototyp czajnika, na którym w praktyce testuje się m.in. usytuowanie miarki czy przycisków.
Test kształtu dziubka. Do czajnika mamy wygodnie lać wodę bez otwierania pokrywy
Wizualizacje projektu za pomocą programu 3D
Tak projekt studentek z ASP prezentuje się w całości