Ubytki w najważniejszych urzędach i najważniejszy gość w najnowocześniejszej fabryce.
Marzenna Drab, niegdyś wicewojewoda kujawsko-pomorski, po ponad dwóch latach została odwołana przez premiera Mateusza Morawieckiego ze stanowiska podsekretarza stanu, czyli jak to się popularnie i grzecznościowo mówi - wiceministra - w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Nie to, że jakąś wpadkę zaliczyła. Nic z tych rzeczy. Razem z trzema innymi „wice” z innych resortów znalazła się po prostu w kolejnej transzy dymisjonowanych wiceministrów w ramach ogłoszonej czas jakiś temu przez premiera narodowej akcji uwalniania państwa od nadmiaru wiceministrów, kart kredytowych i nadmiaru premii. Czy to - jak zapowiada władza - usprawni administrację, czas pokaże. Na pewno zaś dawne toruńskie straciło już bodaj ostatniego człowieka w rządzie i jego najbliższych okolicach. Na marginesie odnotujmy tylko, że dyrektorem generalnym MEN jest Joanna Szczawińska - prawnik po Uniwersytecie Warszawskim, ale torunianka z urodzenia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień