Ucho w brzuchu Kacpra. Zostanie tu kilka miesięcy
Ta rada to nie żart: gdy stracimy palec czy ucho, należy narząd jak najszybciej zapakować do foliowego woreczka i dodać dużo lodu. Dzięki temu Kacper uratuje ucho.
Chłopiec już jest w domu i powoli zapomina o traumie pod troskliwą opieką rodziców. W szpitalu, zanim wyszedł, znajdował się pod opieką psychologa. Chciał wyprzeć z pamięci straszny wypadek, do którego doszło 2 października w Jaworznie, w domu jego kolegi. Nagle z nieznanych powodów rzucił się na Kacpra pies przyjaciela, potężny owczarek, i odgryzł mu ucho.
- Czasami tak jest, że pies jest spokojny, przyjazny i nagle dzieje się coś kompletnie nieprzewidywalnego - mówi dr Ireneusz Bielecki, kierujący Oddziałem Laryngologii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie trafił mały pacjent.
Ocalenie narządu Kacper zawdzięcza przytomności policjantów, którzy znaleźli się na miejscu zdarzenia i odnaleźli ucho, a następnie lekarzom dyżurującym w Górnośląskim Centrum, którzy zdecydowali się na operację, która może ocalić ucho.
- Wszyli je pod skórę, w okolicach pachwiny, czyli w miejscu, gdzie będzie najmniej narażone na różne urazy - tłumaczy dr Bielecki i dodaje: - Taki zabieg nie jest nowością. W ten sposób przechowuje się odgryzione narządy; nie tylko uszy, ale też palce u rąk czy części nosa.
W brzuchu ucho znajduje się w idealnych warunkach, jeśli chodzi o wilgotność i temperaturę. Znalezionego przez policjantów ucha nie można było przyszyć od razu, bo rana była rozległa, zanieczyszczona i bardzo poszarpana.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień