Uczeń autobusem za free? PiS i SLD na tak, PO - może
A prezydent jest przeciw. Bo nas nie stać. I nie ma co małpować stolicy. Radni uważają inaczej. I to wszystkich opcji politycznych! PO chce zacząć od darmowych przejazdów dla wycieczek
Zyskają na tym domowe budżety warszawiaków, zwiększy się liczba pasażerów i samodzielność dzieci - napisała na Facebooku prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Od 1 września stołeczny ratusz zniesie opłaty za komunikację miejską dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Z darmowych przejazdów skorzysta ponad 150 tys. osób.
- Warszawa może sobie pozwolić na takie rozwiązanie, bo jest nieporównywalnie bogatszym miastem - mówi prezydent Tadeusz Truskolaski. Dodaje, że nie ma nic za darmo. - Wprowadzenie bezpłatnych przejazdów dla jednej grupy oznacza, że pozostali muszą za to zapłacić. Wątpię, by mieszkańcy zgodzili się, by w zamian za darmową komunikację dla uczniów, podwyższyć ceny biletów dla pozostałych pasażerów - uważa Tadeusz Truskolaski.
Według niego, darmowa komunikacja ma sens, gdy chcemy, by kierowcy zostawili swoje auta w garażach. - Samochodami jeżdżą rodzice a nie uczniowie - podkreśla Tadeusz Truskolaski.
Radny SLD Wojciech Koronkiewicz mówi, że to błędne myślenie. - Może rodzice wysłaliby dzieci do darmowych autobusów, a nie sami odwoziliby je do szkoły samochodem.
Ale czy nas na to stać? - Nie wiem co jest z tą komunikacją, że jest taka droga. Kiedy zgłaszałem pomysł, by za darmo jeździli honorowi krwiodawcy też nie było pieniędzy - zastanawia się radny.
Według prezydenta rozdawnictwo nie jest niczym dobrym. Szczególnie jeśli, jak w przypadku uczniów, ma aspekt socjalny. - Wpływy z biletów pokrywają jedynie część kosztów komunikacji miejskiej. Każdego roku z budżetu miasta, a zatem z pieniędzy białostockich podatników, dopłacamy do komunikacji kilkadziesiąt milionów złotych - podkreśla Tadeusz Truskolaski.
Radny PiS Piotr Jankowski odpiera, że darmową komunikację dla uczniów można wprowadzić z oszczędności, jakie przeniesie połączenie trzech spółek komunikacyjnych w jedną. - Oczywiście najpierw należałoby przeprowadzić konsultacje, czy faktycznie mieszkańcy potrzebują takiego udogodnienia - mówi Jankowski. Sam pomysł uważa za bardzo dobry.
- To bardzo ciekawe. Przypominam, że rok temu nasz klub zgłosił projekt uchwały, by od opłat były zwolnione wycieczki szkolne. PiS to zablokowało - komentuje radny PO Tomasz Janczyło.
Według niego projekt jego klubu mógłby być pierwszym krokiem do wprowadzenia takiego rozwiązania jak w Warszawie. - Trzeba jednak oszacować koszty i zastanowić się, czy miasto na to stać. Choć politycznie blisko mi do Hanny Gronkiewicz-Waltz to nie mamy obowiązku kopiować jej pomysłów - podkreśla Janczyło.
Piotr Jankowski zarzeka się, że jego klub nie dlatego odrzucił projekt PO, bo został zgłoszony właśnie przez PO. - Zabrakło w nim konkretów. Np. nie było wiadomo, ile osób można potraktować jako szkolną wycieczkę - mówi.
Skoro PO się zastanawia to czy PiS zmałpuje stolicę? - Warto się zastanowić - twierdzi Piotr Jankowski.