Uczniowie z Gorzowa w finale światowego konkursu
Uczniowie ze Społecznej Szkoły Stowarzyszenia Edukacyjnego wywalczyli udział w finale „Odysei Umysłu”. Czy uzbierają na wylot do USA?
- Wygraliśmy ten konkurs, bo byliśmy oryginalni – mówi Iga Surowiec, piątoklasistka ze Społecznej Szkoły Stowarzyszenia Edukacyjnego przy ul. Kazimierza Wielkiego. Wraz z szóstką rówieśników awansowała właśnie do światowego konkursu „Odyseja Umysłu”.
- To konkurs, w którym trzeba w ośmiominutowej scence przedstawić jeden z pięciu tematów. My wybraliśmy „Bohater bardzo super. Ciąg dalszy nastąpi” – wyjaśnia nam od razu Marta Nowosadzka, kolejna z siedmioosobowej grupy.
- To taka zabawa, w której trzeba wykazać się kreatywnością – dodaje Ula Piątek.
Siedmioro uczniów pracowało na sukces od jesieni. My wczoraj spotkaliśmy się z piątką. Niny Bogacz i Dominika Uchańskiego nie było wczoraj w szkole, bo… startują po kolejne sukcesy i brali właśnie udział w konkursie biblijnym. A jak rodził się sukces w „Odysei”?
- Zaczęliśmy od napisania scenariusza. Musieliśmy stworzyć do scenki postać superbohatera. – mówi Ula.
- My byliśmy kreatywni, bo wymyśliliśmy, że superbohaterem będzie Koper. Nasza scenka różniła się od innych grup, które bohaterem robiły neurony – dodaje Julia Wiśniewska.
Przez kolejne tygodnie dzieciaki robiły rekwizyty i scenografię. Ze scenką przeszły eliminacje regionalne i awansowały do finału w Gdyni. Tu grupa zajęła drugie miejsce i przeszła do finału światowego, a ten już pod koniec maja odbędzie się w amerykańskim Michigan.
Sukces jest niebywały. – W konkursie brało udział około 500 grup siedmioosobowych. Tylko w Polsce brało więc udział 3,5 tys. uczniów – mówi Agnieszka Wojtkowiak – Czypar, opiekunka grupy.
Choć od wylotu do USA uczniów dzielą jeszcze tygodnie, już się do niego szykują.
- Z anglistami trzeba będzie przetłumaczyć scenkę na język angielski i się tego nauczyć – mówi Marta.
- Już na miejscu trzeba też będzie przygotować scenografię. Jest zrobiona z kartonów, kubków, plastików – mówi nauczycielka.
Uczniowie muszą przeskoczyć jeszcze jeden problem. Wyprawa całej grupy do Stanów to koszt 80 tys. zł. Kreatywni gorzowianie już zbierają pieniądze i sprzedają w szkole, do której chodzi około 200 osób, różne słodkości.
- Pani od plastyki zrobiła babeczki. Ja przyniosłam sernik. Tylko na jednej przerwie zebraliśmy 500 zł – mówi Marta.
Uczniowie wierzą, że uda się im zebrać pieniądze. Na wszelki wypadek dodają: - Może pan dopisać, że szukamy sponsorów?