Krzysztof Strauchmann

UFO nad Opolszczyzną. Bliskie spotkania z niewyjaśnionym

To nie UFO  tylko chmury nad Górami Opawskimi. Takie zjawiska atmosferyczne można obserwować jesienią, gdy wieje halny To nie UFO tylko chmury nad Górami Opawskimi. Takie zjawiska atmosferyczne można obserwować jesienią, gdy wieje halny
Krzysztof Strauchmann

Czy istnieją pozaziemskie cywilizacje, a ich przedstawiciele pojawiają się na Ziemi w niezidentyfikowanych obiektach latających (UFO)? Tego jeszcze nie wiemy. Z całą pewnością są jednak ludzie przekonani, że UFO widzieli.

Sześć krajów (Wielka Brytania, Hiszpania, Francja, Dania, Chile i Nowa Zelandia) ujawniło dotychczas raporty wojskowe o spotkaniach pilotów samolotów wojskowych z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Obserwacje czy wręcz bliskie spotkania ludzi z czymś świecącym, latającym w niezwykły sposób, okazały się częste, na całym świecie.

Ciągle jednak gromadzimy tylko podstawowe informacje - gdzie, kiedy i kto zaobserwował coś niezwykłego. Ani na krok nie zbliżyliśmy się do odpowiedzi na podstawowe pytanie - co to jest?

UFO towarzyszy nam od bardzo dawna. 25 stycznia 1878 roku farmer John Martin był na polowaniu w pobliżu miasteczka Denison w Teksasie. Mieszkańców Dzikiego Zachodu chyba nikt dziś nie podejrzewa o konfabulacje na temat obcych cywilizacji. Martin jednak przeżył coś niezwykłego, a potem opowiedział to dziennikarzowi gazety Denison Daily News. Zobaczył na niebie ciemny obiekt o rozmiarze pomarańczy lub dużego spodka, który nadleciał nad jego głowę, a potem odleciał z bardzo dużą szybkością.

Podobne relacje o spotkaniach z czymś latającym powtórzyły kilka dni później gazety w Dallas i Oklahomie. Pisano o tym jak o ciekawostce, czymś niewyjaśnionym i dziwnym, bez snucia teorii czy próby wyjaśnień. Notki nie wywołały dużego zainteresowania.

Dopiero 70 lat później Donald Keyhoe w książce o latających spodkach - potraktował te gazetowe wzmianki jako pierwsze publikowane informacje o spotkaniach z UFO. Są jednak jeszcze wcześniejsze relacje. Duńska gazeta Opregte Groninger Courant w wydaniu z 23 czerwca 1761 roku podała informację o obserwacji nieznanego obiektu o długości ok. 3 metrów, który przelatywał po niebie oraz o towarzyszącej mu kuli ognia.

Na polskich ziemiach też mieliśmy historyczne prasowe wzmianki, na które nie zwracano uwagi. Latem 1914 roku Gazeta Podhalańska opublikowała relację dwóch mężczyzn, którzy nocą szli do wioski Ochotnica Górna koło Nowego Targu. Przez dłuższy czas obserwowali oni na niebie latający obiekt, który poruszał się bardzo nierównomiernie i był wielkości tarczy księżyca w pełni.

Pozostało jeszcze 76% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Strauchmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.