Ukazał się raport z 7. Obywatelskiego Monitoringu Sądów, przygotowanego przez fundację Court Watch. Nasz sąd liderem przeprosin
Setki wolontariuszy w całym kraju znów obserwowały, jak przebiegają rozprawy w sądach. Toruńska Temida wyróżniła się spóźnieniami i... przeprosinami.
Fundacja Court Watch Polska z Torunia, laureat Złotej Karety „Nowości”, od siedmiu lat monitoruje sądy w Polsce. Czyni to oczami wolontariuszy, czyli zwykłych ludzi. Z ich perspektywy właśnie oceniane są zachowania sędziów, uprzejmość personelu czy infrastruktura sądowa. Raport z Obywatelskiego Monitoringu Sądów 2017/2018 znów jest ciekawą lekturą.
Punktualność? Słaba
Przez rok 415 wolontariuszy przekazało fundacji 4696 obserwacji posiedzeń sądowych pochodzących ze 147 sądów. Co zaważyli? Po pierwsze to, że gdy obywatel przychodzi na rozprawę, to najczęściej... sobie poczeka.
Opóźnienia to wciąż zmora Temidy. Po czasie zaczęło się aż 56 proc. obserwowanych przez wolontariuszy spraw. Mimo że opóźnienie najczęściej nie przekracza 10 minut, w przypadku skrajnym wyniosło ponad 4 godziny - w Sądzie Okręgowym w Katowicach.
Sąd Okręgowy w Toruniu, niestety, od lat ma kłopoty z punktualnością. Teraz fundacja odnotowała, że opóźnionych było 51 proc. spraw. W toruńskim Sądzie Rejonowym było tylko trochę lepiej - 41 procent.
W przypadku wielu opóźnień wina nie leży po stronie instytucji i nie ma możliwości ich uniknięcia. W takiej sytuacji niezwykle istotne jest poinformowanie zainteresowanych osób o przyczynach opóźnienia i przewidywanym czasie oczekiwania, a także przeproszenie ich za zaistniałą sytuację.
Czy sądy to czynią? Nie zawsze. Okazuje się jednak, że akurat Sąd Okręgowy w Toruniu potrafi się zachować. W raporcie fundacji zajął 1. miejsce wśród 147 obserwowanych sądów w kategorii przeprosin. Aż w 80 proc. opóźnień obywatele doczekali się wyjaśnień i/lub przeprosin właśnie. Najgorzej w tej kategorii wypadł Sąd Okręgowy w Lublinie, gdzie odnotowano zero wyjaśnień.
Wolontariusze obserwowali też, jak sędziowie traktują oskarżonych, pokrzywdzonych i świadków. Wzrost zachowań niekulturalnych czy wręcz agresywnych w tym roku autorzy raportu określili mianem „największego rozczarowania”.
„Sędzia niekulturalny”
Sędzia dwa razy upominał powódkę, starszą, schorowaną kobietę, która była pierwszy raz w sądzie i z nerwów zapytała się szeptem o coś swojego adwokata. Sędzia był nieprzyjemny i niekulturalnie zagroził powódce, że ukarze ją karą pieniężną, jeżeli nie zacznie być cicho - odnotował obserwator w Sądzie Rejonowym w Koninie, w I Wydziale Cywilnym.
Podobnej obserwacji dokonał wolontariusz w Sądzie Rejonowym Kraków-Śródmieście. Zanotował tak: „Uczestnikami były osoby starsze. Zdarzało się, że przerywały one i pytały o kwestie, których nie rozumieją. Kilkukrotnie padało to samo pytanie. Sędzia odpowiadała za każdym razem w sposób niezwykle zniecierpliwiony i opryskliwy”.
Szczęśliwie, w raporcie nie brak też przykładów dobrych praktyk. Wśród toruńskich sędziów uprzejmych prym (w raporcie) wiedzie sędzia Tomasz Łętowski z Sądu Rejonowego.
Wyrok ma być zrozumiały
Przed obliczem sądu może stanąć każdy obywatel, niezależnie od wykształcenia, dochodów, pochodzenia społecznego czy stanu zdrowia. Dlatego należy dołożyć wszelkich starań, aby uzasadnienie wyroku było nie tylko wyczerpujące, ale przede wszystkim zrozumiałe dla uczestników - podkreślają autorzy raportu.
W większości sytuacji (68 proc.), w której wolontariusze mieli okazję wysłuchać uzasadnienia wyroku, oceniali je jako wyczerpujące i zrozumiałe. W przypadku 6 procent - jako relatywnie zrozumiałe, lecz lakoniczne.
Pełen raport z monitoringu dostępny jest na stronie internetowej fundacji: www.courtwatch.pl