Ukraińców przyjmujemy z otwartymi ramionami

Czytaj dalej
Fot. 123RF
Łukasz Kłos

Ukraińców przyjmujemy z otwartymi ramionami

Łukasz Kłos

Ze Zbigniewem Canowieckim, prezesem Pracodawców Pomorza, rozmawia Łukasz Kłos

Ukraińców przyjmujemy z otwartymi ramionami

W niedzielę Obóz Radykalno-Narodowy na ulicach Gdańska żądał zatrzymania fali ukraińskiej imigracji do Polski. Co prezes Pracodawców Pomorza powiedziałby o Ukraińcach działaczom ONR?

Dużo dobrego. Ukraińców przyjmujemy z otwartymi ramionami. I dziękujemy za to, że ciężka praca fachowców z Ukrainy ratuje nam wiele firm. Nie dalej jak dwie godziny przed naszą rozmową rozmawiałem z przedsiębiorcą, który pod niebiosa wychwalał spawaczy z Ukrainy - wszyscy legalnie zatrudnieni na umowy o pracę. Szalenie zadowolony, opowiadał o skomplikowanej konstrukcji stalowej, którą właśnie wykonują. A jeszcze niedawno jego firma miała bardzo poważne kłopoty z powodu braku fachowców. Pomogliśmy mu w załatwieniu formalności w urzędzie pracy. Tam też dostał wsparcie w sprowadzeniu odpowiednio wykwalifikowanych osób.

Jako Pracodawcy Pomorza opiekujemy się także kilkoma rodzinami ukraińskimi. Pracują i ojcowie, i matki. Regularnie zasięgamy opinii o nich w miejscach zatrudnienia i cieszymy się niezwykle, że obie strony są zadowolone.


Panowie i panie z ONR twierdzą, że importujemy tanią siłę roboczą. Że zasila ona rodzimych wyzyskiwaczy i służy obcemu kapitałowi.

Mam taką propozycję dla nich, by udali się do najbliższego sklepu żelaznego i kupili sobie dobry młotek. A następnie tym młotkiem niech się popukają w głowę, to może im co mądrego do głów wpadnie. Zamiast pleść androny, lepiej by się wzięli za samoszkolenie, podnieśli kwalifikacje, albo firmę własną rozkręcili. I niech własną pracą pokażą, że są dobrzy, zamiast piętnować ludzi. Co to kogo w zakładzie pracy obchodzi, czy człowiek jest z Ukrainy, a może homoseksualista, innowierca czy jeszcze Bóg wie kto? Zresztą Ukraińcy sobie świetnie radzą u nas. To są ludzie świadomi własnej wartości, którzy sobie nie dadzą w kaszę dmuchać. A my nie zatrudniamy ich po to, by oszczędzić na płacy, tylko dlatego że brakuje nam rodzimych fachowców. Polak czy Ukrainiec - obaj zarabiają podobnie.

To są ludzie świadomi własnej wartości, którzy sobie nie dadzą w kaszę dmuchać. A my nie zatrudniamy ich po to, by oszczędzić na płacy, tylko dlatego że brakuje nam rodzimych fachowców. Polak czy Ukrainiec - obaj zarabiają podobnie.


Słyszymy, że w kwietniu mają zostać zniesione wizy dla Ukraińców w Unii Europejskiej. Co to oznacza dla naszych przedsiębiorców?

Bardzo się boimy tej decyzji. Kiedy Unia Europejska zakończy procedury umożliwiające swobodny przepływ Ukraińców między krajami strefy Schengen, to od nas odpłynie najcenniejsza grupa fachowców, do których już się przyzwyczailiśmy. Poza tym najpewniej opuszczą nasz kraj również te osoby z Ukrainy, które dziś pomagają nam w opiece nad osobami starszymi.

Polska przestanie być atrakcyjna dla Ukraińców?


Obraziliśmy już chyba wszystkich naokoło. Obraźmy jeszcze Ukraińców, to zostaniemy sami jak palec.

Ukraińcy ruszą na Zachód z tego samego powodu, dla którego wyjeżdżają dziś z kraju Polacy. Jeśli Ukraińcy otrzymają udogodnienia w poruszaniu się po Unii Europejskiej, to również podążą za wyższą płacą. A pan myśli, że Ukrainiec czy Ukrainka są mniej zdolni od nas? Że dłużej niż Polacy będą się uczyć niemieckiego, norweskiego czy włoskiego? Nic z tych rzeczy. Na razie Polska jest dla nich atrakcyjna, bo kulturowo jesteśmy do siebie zbliżeni . Druga rzecz - jesteśmy też zbliżeni geograficznie. I wreszcie - sytuacja życiowa z oczywistych względów jest u nas lepsza. Dlatego cieszmy się, że mamy tę przewagę! Doceńmy to i wykorzystajmy, by przekonać Ukraińców do pozostania w Polsce. Państwo z ONR tylko krzywdę robią naszej gospodarce i naszemu krajowi. Jeśli chcą służyć narodowi polskiemu, to niech wpierw zapytają, a my im wytłumaczymy, gdzie leżą nasze narodowe interesy. Obraziliśmy już chyba wszystkich naokoło. Obraźmy jeszcze Ukraińców, to zostaniemy sami jak palec.

Łukasz Kłos

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.