Ukrainiec porzucony na śmierć przez pracodawcę: Ambasada Ukrainy o śmierci pracownika: Wina leży po stronie pracodawcy
Wywiezienie i porzucenie w lesie ciała ukraińskiego pracownika, który zasłabł w miejscu pracy, to dla wielu ludzi szok. W tej sprawie aresztowano już pracodawcę - właścicielkę zakładu, w którym pracował zmarły, a także innego z obywateli Ukrainy, który jest zamieszany w tę sprawę. Jak do tego doszło? Sprawę komentują przedstawiciele ambasady i konsulatu Ukrainy.
Ciało Ukraińca, który pracował w zakładzie produkującym trumny niedaleko Nowego Tomyśla, znaleziono 13 czerwca w lesie między Wągrowcem a Skokami. Vasyl Charnei został zidentyfikowany 18 czerwca. Jego rodzinie udało się w krótkim czasie zebrać pieniądze na transport zwłok na Ukrainę. Starania wspierała też Ambasada Ukrainy w Polsce.
- Moralnie nisko zachowali się zarówno Polacy jak i Ukraińcy, którzy pracowali razem ze zmarłym
- mówi Svitlana Krysa, I sekretarz, kierownik Działu Konsularnego Ambasady Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej. - Pracodawca ma obowiązek dopuszczać do pracy wyłącznie pracowników, których stan zdrowia gwarantuje bezpieczne wykonywanie powierzonego mu zadania. Ale prawda jest jednak taka, że migranci zarobkowi, zwłaszcza ci, którzy przyjeżdżają pracować "na czarno", często mają nieodpowiedni stan zdrowia do niektórych rodzajów pracy. Nie sprawdzają swojego zdrowia, a niektórzy nawet wiedząc, że chorują, zgadzają się na długie godziny pracy. Tym samym sami siebie narażają na niebezpieczeństwo.
Ukrainiec zasłabł w czasie pracy w zakładzie produkującym trumny pod Nowym Tomyślem. Jego ciało znaleziono 100 km dalej. Nie wiadomo, w którym momencie doszło do jego śmierci.
Szczegóły sprawy znajdziesz tutaj:Ukrainiec zasłabł czasie pracy pod Nowym Tomyślem. Jego ciało znaleziono 100 km dalej. Nie wiadomo, w którym momencie doszło do jego śmierci
Konsul wzywa Ukraińców do podejmowania tylko legalnej pracy w Polsce.
- Przed wyrażeniem zgody na jakąkolwiek pracę należy sprawdzić między innymi obecność ubezpieczenia, warunki pracy oraz wymiar godzinowy. Legalna praca daje też ochronę prawną – dodaje.
Transport ciała zmarłego na Ukrainę odbył się w poniedziałek, 24 czerwca. Dział Konsularny Ambasady Ukrainy w RP wydał specjalny dokument, aby pojazd, w którym przewożono ciało zmarłego w sposób niezakłócony przekroczył granicę.
Witold Horowski, konsul honorowy Ukrainy w Poznaniu zwraca uwagę, że ta sprawa nie miała precedensu.
- Uważam, że taka sytuacja Polakowi nie mogłaby się przydarzyć. Ale nie wydaje mi się, żeby w tle tej historii leżała nienawiść do Ukraińców. Raczej to, że pan Vasyl pracował "na czarno". Nielegalne zatrudnienie i do tego brak znajomych i przyjaciół obok – naraża migrantów na tego typu sytuacje. Pracodawcy są związani prawem i kiedy dochodzi do wypadku mogą łatwo wpaść w panikę
- uważa Horowski.