Ulewa nad regionem. Woda zalała budynki mieszkalne, posesje oraz drogi
Intensywny deszcz dał się we znaki mieszkańcom naszego regionu. Zalane zostały m. in. ulice, sklepy, świetlica wiejska i sala gimnastyczna.
Silne opady deszczu zaczęły się już w poniedziałek, przechodząc nad powiatem sławieńskim. Państwowa Straż Pożarna w Sławnie poinformowała, że w ciągu dwóch dni interweniowała 32 razy na terenie całego powiatu.
- W ciągu kilku godzin na metr kwadratowy spadło kilkadziesiąt litrów wody. Podtopione zostały budynki, posesje oraz drogi - mówi nam st. kpt. Piotr Słupski, rzecznik prasowy PSP w Sławnie. Najtrudniejsza sytuacja była w Jeżyczkach, Jeżycach i Porzeczu.
- Bardzo mocno ucierpiała świetlica wiejska w Jeżycach. Woda była tam po kolana. Na pewno przewidujemy remont tego budynku. Zalana została również sala gimnastyczna. Jednak przede wszystkim podtopionych zostało wiele gospodarstw - mówi nam Radosław Głażewski, wójt gminy Darłowo, który we wtorek rano wysłał pismo do wojewody zachodniopomorskiego o uzyskanie pomocy z rezerwy rządu.
Woda zalewała też ulice w Dąbkach, podtopione zostały posesje w Glęźnowie, Wiciu, Domasławicach i Żukowie Morskim. W gminie Postomino woda zalała posesje w Marszewie, Masłowie, Pieńkowie i Tyniu. W gminie Malechowo strażacy byli wzywani w Niemicy, Karwicach i Lejkowie. Z kolei w Darłowie zalana była ulica Wilków Morskich i Akacjowa.
W powiecie koszalińskim również było wiele interwencji strażaków. Przez cały dzień w redakcji odbieraliśmy telefony od zaniepokojonych, szukających pomocy czytelników, którzy informowali, gdzie jeszcze można się spotkać z podtopieniami. Kapitan Bartłomiej Góral z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Koszalinie powiadomił nas o przeszło 100 zgłoszeniach. Nie wszędzie udało się od razu rozwiązać problem. Efekt akcji był zależny od pogody. Każdy kolejny opad deszczu powodował nawrót sytuacji.
Przypadki, z jakimi straż stykała się najczęściej, to podtopienia, zalane posesje i parkingi. Nie było ani jednego przypadku unieruchomionego samochodu. Straż alarmowała cały dzień, by uważać na głębokie kałuże. Nie wiadomo, na co można było się natknąć, przejeżdżając przez nie. Najwięcej zgłoszeń komenda przyjęła z gmin Będzino, Biesiekierz, Mielno i Świeszyno. To tam zadysponowano najwięcej załóg.
- Nie mamy żadnych zastrzeżeń do działań kryzysowych gmin. Na czas dostarczano nam piasek i wszystkie potrzebne środki do sprawnego przeprowadzenia akcji - podkreślił kapitan Bartłomiej Góral. Niektórzy nasi czytelnicy nie podzielali jednak jego zdania. Otrzymaliśmy zgłoszenie z miejscowości Dobre, gdzie pan Rafał nie mógł się doprosić o piasek od gminy Będzino i ostatecznie sam go sobie zamówił. Ta sytuacja nie była jednak najgorsza. Wylewająca się z rzeki woda i niesłabnący deszcz stale zalewały podwórko obok. Straż w tej sytuacji była bezsilna.
Koszalin: Zalana ulica na miejskim ringu
Sarbinowo: Miejscowość zalana po ulewach
Białogard: Zalane piwnice