Ulicę Kaszubską trzeba już naprawić
- Nawierzchnia jezdni jest dziurawa, a wiele studzienek już się zapadło. Tam trzeba jeździć slalomem - mówi nasz czytelnik.
O zapadniętych studzienkach na jezdniach w różnych częściach Słupska pisaliśmy w „Głosie” kilka dni temu. Pan Jerzy, nasz czytelnik, poinformował redakcję, że z tego powodu kierowcom trudno jeździ się m.in. ul. Zamkową i Jaracza. Zapewniał, że nie są to uszkodzenia, które powstały w ostatnich tygodniach, ale nawet wiele miesięcy temu.
Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej, informował, że nie za wszystkie studzienki odpowiadają służby miejskie. - Są studzienki telekomunikacyjne, które nie należą do nas, gestorem innych są na przykład Wodociągi - wyliczał Jarosław Borecki. - My oczywiście sprawdzamy ich stan, ale prosimy również mieszkańców o informacje, jeśli zobaczą zapadnięte studzienki na miejskich drogach. Taką informację przekazujemy automatycznie naszemu działowi technicznemu, który zajmuje się sprawą.
A jeśli dana studzienka nie należy do nas, powiadamiamy gestora sieci. Na apel dyrektora odpowiedział pan Juliusz. Wskazał on zapadnięte studzienki przy ul. Kaszubskiej. Jego zdaniem cała ta wylotówka z miasta powinna zostać naprawiona.
- Urzędnicy, zaplanujcie i zróbcie wreszcie remont tej ulicy, przerwany przed laty i nie wznowiony do dzisiaj - prosi czytelnik. - Różnica w poziomie studzienek w stosunku do jezdni wynosi już ponad 5 centymetrów, co osobiście zmierzyłem. Trzeba tam jeździć slalomem, co grozi poważnymi konsekwencjami ze względu na spory spadek tej ulicy. Gdy do tego jeszcze doszły wyrwy pomrozowe w asfalcie, które na szczęście prowizorycznie dosyć szybko załatano, niebezpieczeństwo się podwoiło.
Niestety, są już nowe ubytki asfaltu. Ulica Kaszubska to wylotówka na Łebę i Puck, a nie zaułek na obrzeżach miasta. Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej, zapewnia, że nawierzchnia ul. Kaszubskiej jest naprawiana w miarę możliwości
w ramach bieżącego utrzymania dróg. Na większe prace nie ma natomiast szans. - Rozbudowa ringu miała miedzy innymi odciążyć ulicę Kaszubską. Na tę inwestycję nie ma jednak pieniędzy. Podobnie jak na kompleksową naprawę tej drogi - przyznaje Jarosław Borecki. - Co do studzienek, wiosną przeprowadzimy ich przegląd i te, które trzeba poprawić, będziemy zgłaszać instytucjom odpowiedzialnym za ich stan.