UMB. Dostała implant. Będzie słyszeć
Dzięki międzynarodowemu projektowi trzy osoby w Białymstoku odzyskają słuch. Amerykańska firma wybrała właśnie nasz ośrodek na testowanie nowego implantu
Pacjentka trafiła do nas trzy lata temu z nagłym upośledzeniem słuchu - mówi prof. Marek Rogowski, kierownik Kliniki Otolaryngologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Lekarze jej pomogli. Niestety, jej słuch wciąż się pogarszał. Na jedno ucho przestała słyszeć, w drugim też już niewiele pomagał aparat słuchowy. Wszczepiono jej implant ślimakowy, którego jeszcze nie stosowano w Europie. Jedynie dwa tygodnie wcześniej podobny zastosowano w Hiszpanii.
U nas było możliwe dzięki nawiązaniu międzynarodowej współpracy naukowej, w tym z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym w Pekinie i w Caracas. Trzy takie urządzenia zostały przekazane w formie darowizny, a NFZ zrefunduje tylko koszty operacji, także kolejnych. - To pewien ukłon w stronę Białegostoku, docenienie naszych umiejętności - przyznaje prof. Marek Rogowski.
Białostoccy lekarze mają sprawdzić czy urządzenie, które było tworzone do zastosowania w języku chińskim i hiszpańskim, tak samo dobrze sprawdzi się w języku polskim. - Będzie to można ustalić dopiero w kolejnych miesiącach, a za miesiąc, kiedy rana po wszczepieniu implantu zagoi się - będziemy aktywować pacjentce procesor mowy - tłumaczy prof. Rogowski.
Procesor to część implantu, która znajduje się na zewnątrz. Do niego docierają wszystkie dźwięki z otoczenia. Są odpowiednio kodowane, a następnie drogą fal radiowych przekazywane przez skórę do wszczepionego elementu wewnętrznego, w którym powstają impulsy elektryczne. Te impulsy bezpośrednio stymulują zakończenia nerwu słuchowego, a mózg odbiera je jako naturalny dźwięk.- Pacjentka od początku będzie musiała uczyć się słyszeć - mówi Marek Rogowski. Ale jest pełen optymizmu: - Kora mózgowa jest bardzo plastyczna i rehabilitacja słuchowa przyniesie szybką poprawę.
Białostoccy lekarze wszczepią jeszcze dwa takie implanty. Dzięki temu kolejne osoby będą mogły odzyskać słuch. NFZ płaci za ok. 10 takich operacji rocznie. - Ostatnio przekazał dodatkowe środki na kilku kolejnych to jeszcze w tym miesiącu - przyznaje prof. Rogowski.