Uniwersytet Medyczny Białystok. To u nas uczeni będą szukać terapii na raka (zdjęcia)
Doktoranci z całego świata przyjadą na Uniwersytet Medyczny. Ten dostał gigantyczną dotację w europejskim konkursie Horyzont 2020
Ponad 1,5 mln euro - tyle dodatkowych pieniędzy od następnego roku akademickiego będzie miał Uniwersytet Medyczny w Białymstoku na prowadzenie międzynarodowych, międzysektorowych i interdyscyplinarnych studiów doktoranckich. Jako jedyna uczelnia w Polsce został wyróżniony przez Komisję Europejską w konkursie COFUND 2016 w ramach prestiżowych Działań Marii Skłodowskiej-Curie.
- To bardzo prestiżowy konkurs, a polska uczelnia medyczna jest nie tylko jego uczestnikiem, ale też i liderem - mówi prof. Marcin Moniuszko, prorektor ds. nauki. - Będziemy starali się też o dotacje z budżetu centralnego - mówi. Bo na prowadzenie projektu uczelnia musi zdobyć kolejne 1,5 miliona euro. Ale prof. Moniuszko nie martwi się tym, jest dobrej myśli.
Studia mogłyby ruszyć już od nowego roku akademickiego, a najpóźniej - wiosną 2018 roku. Zostanie na nie przyjętych zaledwie 15 studentów. Mogą to być młodzi naukowcy z całej Europy i świata. Przy tego rodzaju studiach zawsze obowiązuje zasada - to miejsce dla najlepszych. - Zajęcia będą prowadzone w języku angielskim i oparte o poznawanie najnowszych technik badawczych, które są wykorzystywane w najnowocześniejszych technologiach medycznych, takich jak genomika, proteomika, badania immunologiczne. Mają one umożliwić bardziej spersonalizowane podejście do terapii - mówi prof. Moniuszko.
Zajęcia z doktorantami będą prowadzili naukowcy z całej Europy. A młodzi adepci nauki sami zadecydują, gdzie i na jaki dokładnie temat będą przeprowadzać swoje badania.
- Ale my ich oczywiście będzie zachęcali, by prowadzili je u nas, w Białymstoku - mówi prof. Moniuszko. - Bo zawsze chcemy, żeby cokolwiek, co robimy na uczelni, miało przełożenie na rzeczywistego pacjenta, który jest tu u nas, w Białymstoku i na Podlasiu.
Projekt dotyczy głównie chorób onkologicznych i układu sercowo-naczyniowego, chorób neurozwyrodnieniowych, czyli np. Alzheimera czy Parkinsona, chorób metabolicznych czy tych o podłożu immunologicznym i zapalnym. Cel jest jeden - pacjenci mają być diagnozowani i leczeni nowocześnie i skutecznie. Oczywiście - te metody są niezwykle kosztowne i często w systemie zdrowia po prostu nie ma na nie pieniędzy. Jednak prof. Marcin Moniuszko nie ma wątpliwości: - Im więcej badań przeprowadzimy, im więcej wyników uzyskamy, tym te metody staną się tańsze i bardziej dostępne dla pacjentów.