Uprawa ryżu na Hipodromie Wola w Poznaniu? A wszystko to przez bobry. Trwa sąsiedzki konflikt
Hipodrom Wola ma ostatnio spory problem z sąsiadami, którzy notorycznie zalewają Centrum Wyszkolenia Jeździeckiego. Bobry, bo o nich mowa, swoją pożyteczną działalnością wadzą innym.
Hipodrom Wola to jedno z najpopularniejszych miejsc w Wielkopolsce wśród koniarzy. Rozległy teren, gdzie odbywają się zawody jeździeckie, zlokalizowany jest w pobliżu Lasku Golęcińskiego, zarządzanego przez Zakład Lasów Poznańskich. I właśnie tu, na rzece Bogdance od pewnego czasu zauważyć można działalność bobrów. Niestety, władze Hipodromu Wola nie do końca są zadowolone z pracy takiego sąsiada.
Czytaj: Poznań: Do parku Wilsona będzie można wejść z psem. Zmieniono regulamin
– Bobry poprzez swoją działalność zalewają teren hipodromu, niszcząc przy tym drzewostan
– zauważają pracownicy.
Bobry na hipodromie. To szkodliwy sąsiad?
Przez ostatnie kilka miesięcy przez działalność bobrów na tych terenach powstały na rzece żeremia i tamy. Przez to poziom wody w rzece Bogdance gwałtownie się podwyższył.
– Do tej pory Bogdanka nie miała dla nas takiego znaczenia, dopóki swojej działalności nie rozpoczęły tam bobry. Teraz powstało ogromne rozlewisko – przyznaje Hieronim Cichy, prezes zarządu Centrum Wyszkolenia Jeździeckiego Hipodrom Wola.
To sprawia, że od dłuższego czasu teren hipodromu jest cyklicznie zalewany. – To z kolei powoduje obumieranie drzew na naszej działce – mówi Hieronim Cichy.
Polecamy: Poznań: Panel obywatelski ma być formą demokracji, nie zamknięciem ust wkurzonych ekologów
W tej sprawie władze Centrum Wyszkolenia Jeździeckiego interweniowały w Wydziale Kształtowania i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta, a także w Zakładzie Lasów Poznańskich i w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie.
– Zasugerowaliśmy, że może lepiej byłoby ograniczyć w jakiś sposób działalność bobrów na tym terenie. Niestety, wszyscy stoją na stanowisku, by chronić bobry, uważając, że to pożyteczne zwierzęta. Nie mamy, co do tego wątpliwości, ale problem wywołany ich działalnością pozostaje nierozwiązany
– mówi prezes Hipodromu Wola.
Katarzyna Kierzek-Koperska, zastępczyni prezydenta Poznania potwierdza, że problem bobrów zna.
– To prawda, degradują teren hipodromu. Ale działalność bobrów jest też bardzo pożyteczna. Zwierzęta te przyczyniają się do oczyszczania wody w rzece, a także do zwiększenia jej poziomu, co w przypadku stepowienia Wielkopolski i kolejnego roku występowania suszy w Poznaniu jest bardzo potrzebne – przyznaje Katarzyna Kierzek-Koperska.
Co więcej, bobry są gatunkiem objętym częściową ochroną.
Bobry są pożyteczne. Nie ograniczymy ich działalności
Zakład Lasów Poznańskich, właściciel Lasku Golęcińskiego podkreśla, że teren ten tworzy przede wszystkim drzewostan olszowy.
– Powyżej wpływu Bogdanki do jeziora Rusałka znajdują się tamy bobrów, które powodują spiętrzenie wód doliny rzecznej. Na tym terenie znajdują się drzewostany olsowe charakteryzujące się okresowo stagnującą wodą, szczególnie w sezonie wiosennym, zjawisko to potęguje działalność bobrów – tłumaczy Łukasz Polkowski z ZLP. – Rola bobrów w kształtowaniu krajobrazu i podnoszeniu poziomu wód gruntowych jest szczególnie ważna w dobie postępujących zmian klimatycznych i ich niekorzystnych skutków
– dodaje.
Polkowski zaznacza, że zarządcy Hipodromu Wola, w przypadku wystąpienia szkód spowodowanych działalnością bobrów, mają prawo do wystąpienia o odszkodowanie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.
– Wystąpiliśmy. Otrzymaliśmy z RDOŚ 5 tysięcy złotych na nowe nasadzenia. Problem w tym, że nie mamy gdzie sadzić nowych drzew, bo wszędzie stoi woda. Lepiej byłoby nam już uprawiać tu ryż – śmieje się Hieronim Cichy.
Prezes zarządu Centrum Wyszkolenia Jeździeckiego Hipodrom Wola liczy, że kolejne rozmowy z przedstawicielami ochrony środowiska przyniosą jakieś rozwiązanie. – Bobry są ważne, ale drzewa także są istotnym elementem środowiska – mówi.