Urzędy są pełne barier
W Wadowicach urzędnicy niepełnosprawnych będą obsługiwać na parterze, bo brak tu windy. W oświęcimskim magistracie niepełnosprawni wyjadą na parter dzięki specjalnej platformie.
W Wadowicach i Oświęcimiu nadal jest dużo przeszkód, których niepełnosprawni nie mogą pokonać. Osoba na wózku inwalidzkim, czy też mama z dzieckiem w wózku, często odbija się od ściany, bo dostęp do urzędników ma utrudniony. Czy Małopolska zachodnia jest przyjazna niepełnosprawnym?
W Wadowicach inwalida nie może na przykład wjechać wózkiem do gabinetu burmistrza. Co prawda, niepełnosprawny wjedzie metrowym podjazdem z ulicy na parter budynku, ale już na piętro nie dotrze, bo schody są wąskie, śliskie, a obiekt zupełnie pozbawiony jest windy czy też specjalnego wjazdu.
Żółta tabliczka
Teraz w ramach akcji ”Wadowice przyjazne niepełnosprawnym” przed wejściem do ratusza pojawiła się duża, żółta tabliczka, informująca, że osoby mające problem z poruszaniem się nie muszą już kombinować, jak dostać się na piętro. Wystarczy, że dotrą do parteru. Tam w pokoju nr 7 , w biurze obsługi mieszkańca obsłuży ich urzędnik bez względu na to, jakiego wydziału sprawa dotyczy. Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, przyznaje, że jeśli chodzi o dostępność budynków użyteczności publicznej dla niepełnosprawnych, to w mieście jest „tragedia”.
Dlatego właśnie zdecydowano się na takie, prowizoryczne, wyjście z sytuacji.
- W naszym Urzędzie nie mamy windy. Dlatego zaproponowałem takie oto rozwiązanie. Jak to się stało, że przez te wszystkie lata nikt o tym nie pomyślał? - dziwi się burmistrz Klinowski.
Siedzę zamknięta w domu przez ten wózek - denerwuje się Janina Wilkosz z Oświęcimia
Sami zainteresowani mają jednak wątpliwości co do sensu takiego rozwiązania. - A jak niepełnosprawny sam sforsuje wejściowe drzwi, które nie są otwierane automatycznie? - zastawa się pani Anna.
Jakie udogodnienia?
W Urzędzie Miasta w Oświęcimiu przy ul. Zaborskiej, jest specjalna platforma, która wywiezie osobę na wózku inwalidzkim na parter.
Takiego udogodnienia próżno szukać w dwóch innych urzędowych budynkach: przy ul. Solskiego, gdzie znajduje się m.in. wydział spraw obywatelskich oraz przy ul. Jagiełły tzw. pałacyk ślubów.
- Wygląda na to, że osoby niepełnosprawne nie mogą zawierać związków małżeńskich - mówi Jerzy Raczkowski, od lat poruszający się na wózku inwalidzkim. - Prezydent jako poseł sam stanowił prawo, a teraz nie potrafi go egzekwować - dodaje.
Wskazuje również inną miejską instytucję, której schodów nie sforsuje. To Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Schody już trzy razy były przebudowywane, ale o podjeździe dla wózków nikt nie pomyślał - żali się pan Jerzy.
Halina Waligóra, dyrektor MOPS przekonuje, że praktycznie osoby niepełnosprawne nie muszą się tutaj fatygować.
- Wszystkie sprawy nasi pracownicy załatwią w ich miejscu zamieszkania - tłumaczy dyrektorka MOPS.
- Do MOPS-u nawet nie ma co jechać, pracownik wychodzi z biura i załatwia sprawę na ulicy - denerwuje się Janina Wilkosz, niepełnosprawna mieszkanka Oświęcimia. - Siedzę zamknięta w domu przez ten wózek - dodaje. a ą