Usiąść przy Beacie, tej jedynej z siedmiu dziewczyn z Albatrosa (zdjecia)
Ławeczka będzie przyciągać letników, jak magnez. A u miejscowych obudzi wspomnienia. Zwłaszcza u tych, którzy bawili się w augustowskiej restauracji ponad pół wieku temu, gdy piosenka powstawała. - To strzał w dziesiątkę - mówią w mieście. Odsłonięcie ławeczki dzisiaj o godz. 18
Będzie ławeczka Beaty?! - upewnia się augustowianin Andrzej Lorek. - A to dobre! Kilka dni temu rozmawialiśmy z turystami, którzy u nas wypoczywają, że w mieście brakuje miejsca, w którym można byłoby zrobić sobie fajne, pamiątkowe zdjęcie. Trudno przecież fotografować się przed kilkumetrową kolumną Zygmunta Augusta. A nic innego nie ma. Natomiast ławeczka, nie ma co kryć, będzie strzałem w dziesiątkę.
W podobnym tonie wypowiada się Bogusław Samel, prezes Augustowskiej Spółdzielni Spożywców „Społem”, który zarządza Albatrosem.
- Wielu rodakom Augustów kojarzy się właśnie z Beatą - zauważa rozmówca. - Tak przynajmniej wynika z najnowszych ustaleń Centrum Badania Opinii Społecznej. W wykonanym przez niego rankingu dziewczyna z piosenki znalazła się na piątym miejscu, zaraz po naszych jeziorach i Kanale Augustowskim.
Mówi, że szkoda byłoby nie wykorzystać takiej okazji. Ma nadzieję, że ławeczką zainteresują się nie tylko turyści, co też jest ważne, ale również producenci widokówek, magnesów, koszulek, czy pamiątkowych kubków.
- Trudno byłoby o lepszą, wakacyjną pamiątkę - uważa.
Prezes zapewnia, że będzie jednym z pierwszych, którzy sfotografują się na ławeczce Beaty. Pamiątkowe zdjęcie chce też zrobić sobie burmistrz miasta Wojciech Walulik. A będzie to możliwe już w sobotę. Na ten dzień zaplanowano bowiem uroczyste odsłonięcie pomnika.
Obudzi wspomnienia
W Łomży jest ławeczka aktorki Hanki Bielickiej. W Suwałkach - urodzonej w mieście nad Czarną Hańczą Marii Konopnickiej. A w Augustowie będzie niebawem ławeczka Beaty z Albatrosa. Tajemnicza, mityczna już dziewczyna, która ponad pół wieku temu zauroczyła białostoczanina Janusza Laskowskiego wciąż budzi wielkie emocje w mieście nad Nettą. Także dlatego, że nie wiadomo, czy w ogóle istniała, a jeśli nawet to jak wyglądała. Gdy w ramach plebiscytu redakcja „Gazety Współczesnej” poszukiwała modelki, zgłosiło się kilka pań w kwiecie wieku, które przekonywały, że często bywały w Albatrosie, doskonale znały Laskowskiego i na pewno wywarły na nim ogromne wrażenie. Piosenka jest więc o nich. Dlaczego nie daliśmy im wiary? Bo jedna z pań miała na imię Grażyna, druga - Barbara, a na kolejną wołali Krysia.
- Dwa lata temu próbowałem dopytać piosenkarza, jak ta jego muza wyglądała - dodaje prezes Samel. - Ale nie miał ochoty na zwierzenia. Powiedział tylko, że rzuciła mu się w oczy.
Ta, z ławeczki, też będzie zwracała na siebie uwagę. Choćby dlatego, że zostanie zamontowana na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście.
- Myślę, że ławeczka będzie nowym, agustowskim hitem - mówi Martyna Piszczatowska. - Trochę szkoda, że zostanie odsłonięta na koniec sezonu turystycznego. Ale jestem przekonana, że w przyszłym roku będzie przyciągać letników jak magnes. Skorzysta na tym i miasto, i restauracja, w której wciąż grają „Beatę z Albatrosa”.
Patrykowi Milanowskiemu pomysł z ławeczką podoba się, ale jej lokalizacja - nie. Uważa, że przy restauracji jest trochę za mało miejsca.
- Dałbym ją w Rynku Zygmunta Augusta - dodaje. - Wtedy, w sąsiedztwie, po drodze do restauracji można byłoby oferować związane z Beatą pamiątki. A przy restauracji nie ma na to miejsca.
Opinii tej nie podziela Marcin Fal-kowski. Mężczyzna przekonuje, że turyści są zbyt leniwi, aby biegać po mieście w poszukiwaniu kolejnych elementów atrakcji.
- Bardzo dobrze, że Beata i restauracja będą obok siebie - dowodzi. - Pomyślałbym jeszcze nad tym, jak bardziej je powiązać . Może warto zastanowić się nad montażem głośników, z których non stop leciałaby piosenka Laskowskiego?
Z kolei Marcin Kleczkowski cieszy się, że inicjatorzy przedsięwzięcia zadbali o estetykę.
- Nie widziałem gipsowego modelu, ale z publikowanych do tej pory zdjęć w gazecie wynika, że dziewczyna jest ładna, ma dobrą figurę. A to ważne - przekonuje.
Powołując się na doświadczenia innych miast dodaje, że nawet niewielkie, wydawać by się mogło, że mało znaczące atrakcje mogą przyciągać tłumy turystów.
- Mam nadzieję, że w tym przypadku również tak będzie - dodaje rozmówca. - Tym bardziej, że o Beacie wciąż się u nas mówi.
Filip Chodkiewicz, przewodniczący augustowskiej rady miasta mówi, że ławeczka z pewnością obudzi wiele wspomnień. Zwłaszcza u ludzi, którzy w Albatrosie się bawili w tym czasie, gdy piosenka powstawała. A takich w mieście nie brakuje.
- Potrzebne są pomniki stawiane narodowym bohaterom, ale też obiekty małe, takie trochę z przymrużeniem oka, które odwołują się do różnych sytuacji, a nawet legend - mówi szef samorządu.
Nie wyklucza, że Beata z Albatrosa zapoczątkuje cykl tego typu atrakcji w mieście, ponieważ nad budową kolejnej ławeczki już zastanawiają się mieszkańcy dzielnicy Lipowiec. Chcą mieć uporządkowany park, a w nim pamiątkę po Zbigniewie Herbercie, który przed laty spacerował w tej okolicy.
TEGO NIE MOŻNA POMINĄĆ
Piotr Augustyniak, augustowski przewodnik twierdzi, że i Beatą z piosenki Laskowskiego, i Albatrosem wypoczywający nad Nettą bardzo się interesują.
- Ludzie dopytują o piosenkarza i jego muzę. Robią sobie zdjęcia na schodach restauracji. Taka ławeczka na pewno będzie prawdziwym hitem - ocenia.
Dodaje, że zaraz po otwarciu wpisze ją na tzw. listę obiektów obowiązkowych, czyli takich, które trzeba zobaczyć. Odsłonięcie ławeczki zaplanowano na 26 sierpnia o godz. 18. W programie jest m.in. quiz na temat piosenki „Beata z Albatrosa”. Warto wziąć w nim udział, ponieważ będą fajne nagrody.
Na pomysł budowy ławeczki wpadł 2 lata temu Konrad Kruszewski, ówczesny redaktor naczelny Gazety Współczesnej.
Wprawdzie - jak mówi - utworu Janusza Laskowskiego nie nucił, ale dowiedział się, że jest 50. rocznica jego powstania. Uznał więc, że dobrze byłoby jakoś to uczcić. W tej sprawie skontaktował się z piosenkarzem, ale ten przestraszył się inicjatywy. Sądził, że redakcja zamierza poszukiwać prawdziwej Beaty. Tymczasem Laskowski chciał, aby dziewczyna, która ponad pół wieku temu wpadła mu w oko, pozostała anonimowa. Artysta uspokoił się dopiero wtedy, gdy usłyszał zapewnienie, że nikt nie będzie niepokoił jego muzy. Redakcja przeprowadzi casting, w ramach którego wyłoni dziewczynę, która najbardziej - według augustowian - przypomina Beatę. I tak się stało. Zwyciężczyni plebiscytu pozowała do zdjęć, na podstawie których zambrowski rzeźbiarz Michał Selerowski wykonał gipsowy model ławeczki. Stanowi on podstawę odlewu z brązu.