USK w Białymstoku. Lekarze jak urzędnicy. Będą klikać przy wejściu
Od grudnia część pracowników USK dostanie elektroniczne karty ewidencji pracy. - Czy lekarze to urzędnicy przyjmujący petentów? A co jeśli zostaniemy dłużej w pracy? Czy dyrektor nam zapłaci? - pytają.
Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, odpowiada: - Pracownicy mogą pozostać poza nominalnym czasem pracy za zgodą przełożonego.
I tłumaczy, że elektroniczne systemy kontroli czasu pracy mają usprawnić pracę księgowości. Co więcej - ułatwić też życie pracownikom. - Dzięki temu, nie trzeba będzie gromadzić i archiwizować list obecności, kart ewidencji czasu pracy. Nowy system będzie dawał również możliwość wyeliminowania papierowego obiegu dokumentów - można będzie np. drogą elektroniczną wystąpić o urlop - mówi. I dodaje, że taki system sprawdza się już w wielu polskich szpitalach.
Lekarzy to jednak nie przekonuje. Boją się, że pracodawca będzie sprawdzał np., ile czasu spędzają w toalecie czy pokoju socjalnym. Rzeczniczka i tu uspokaja. Bo czytniki będą tylko przy wejściu do szpitala. I klikać trzeba będzie tylko na początku i na końcu pracy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień