Ustawa dekomunizacyjna zniszczy kawałek historii
Wymiana pieczątek i zmiany w umowach z telekomunikacją, przedszkolem i ubezpieczycielem - to tylko niektóre skutki dekomunizacji.
We wrześniu wiele nazw ulic w całej Polsce zmieni nazwę, w związku z ustawą dekomunizacyjną. Niestety nie we wszystkich miastach dekomunizacja zostanie wprowadzona za kilka tygodni.
W Gorzowie Wlkp. akcja dekomunizacja na razie została zawieszona. Co prawda już 28 czerwca gorzowscy radni mieli „zatwierdzić” nowe nazwy ulic, ale zorientowali się, że... nie zapytali o to mieszkańców. Dlatego - zamiast głosować - na wniosek radnego Roberta Surowca (PO) ulice wypadły przed wakacjami z porządku obrad. Wszystko wskazuje więc na to, że formalnie nazwy ulic zostaną zmienione we wrześniu.
Radni Nowogrodu Bobrzańskiego oraz mieszkańcy nie zgadzają się na zmianę nazwy ulicy 9 Maja. Chcą, by 9 Maja pozostała, bo dzień ten jest oficjalny świętem Unii Europejskiej. Radny Andrzej Brodzik, który mieszka w bloku przy 9 Maja i który był inicjatorem zbierania opinii wśród mieszkańców, przekonuje, że stara nazwa powinna pozostać. - Od prawie roku wiedzieliśmy, że trzeba będzie zmienić niektóre nazwy. Rozmawiałem z wieloma ludźmi i okazało się, że praktycznie wszyscy postulują pozostawienie tej obecnej. Taki wniosek podpisało ponad 140 osób. Dziś 9 maja niewielu ludziom kojarzy się z komunizmem. Warto przypomnieć, że także w naszym bloku mieszkają potomkowie osób, którzy walczyli nad Wisłą, Odrą czy w Berlinie. I dla nich dzień ten kojarzy się ze zwycięstwem, a nie komunizmem - przekonuje pan Andrzej.
Teraz uchwała rady w Nowogrodzie Bobrzańskim trafiła do wojewody lubuskiego, który ma 30 dni na ustosunkowanie się do niej. - A co się stanie, gdy wojewody nie zgodzi się z waszym stanowiskiem? - pytamy. - Wtedy pójdziemy do sądu. Bowiem zmiana wiąże się z wieloma dodatkowymi kosztami. Trzeba wymienić dokumenty, księgi wieczyste, dokumenty ZUS, urzędów skarbowych, a to oznacza także wydatki Obliczyłem, że koszt wymiany tylko ksiąg wieczystych to wydatek rzędu 350 tys. zł - tłumaczy radny.
Chociaż mieszkańcy ulic, gdzie nazwa zostanie zmieniona nie będą musieli wymieniać dowodów i paszportów, to jednak czeka ich sporo zmian, m.in. w energetyce, gazowni, telekomunikacji, a nawet w przychodniach. Rewolucja puka do drzwi przedsiębiorcom, którzy będą musieli poświęcić na zmiany w papierach sporo dodatkowego czasu.
Jedną z takich osób jest Marek Przedwojski, właściciel zakładu fotograficznego na ulicy Buczka 25 w Żarach. Po wejściu ustawy dekomunizacyjnej w życie Buczka staje się Śródmiejską. - Sprawy ze zmianą nazwy ulicy w urzędach, telekomunikacji, ZUS-ie, to jest problem, ponieważ to wymaga czasu.Nie wspomnę już o wymianie pieczątek. Kto mi za to zwróci? - zastanawia się M.Przedwojski. - Ustawa o dekomunizacji ulic to jest poroniony pomysł. To niszczy historię naszego kraju. Według tego dokumentu trzeba zniszczyć wszystkie oznaki komunizmu. Jeżeli weźmiemy pod lupę ul. Buczka to rzeczywiście, Marian Buczek był komunistą, ale on zginął w 1949 roku na barykadach Warszawy w obronie Polski! To jaki to był komunista? Oprócz tego znikają wszystkie pomniki, które były powstały za czasów komunizmu - dodaje przedsiębiorca.
Zgodnie z ustawą nowe nazwy ulic już zaczęły obowiązywać. - Już niedługo na tej ścianie będzie wisiała Śródmiejska 25, a nie Buczka. Jednak wiele osób, które nie mieszkają w Żarach jeszcze przez wiele lat będą tę ulicę nazywać po staremu. Czy statystyczny Kowalski się zorientuje, gdzie ma firmę jakiś Nowak, jak ktoś mu powie na Śródmiejskiej, jak nigdy wcześniej takiej ulicy w Żarach nie było? Ludzie będą się przyzwyczajać jeszcze kilka lat, zanim zaczną wypowiadać nowe nazwy - kwituje M.Przedwojski.