Uważaj, fałszywki krążą po mieście!
Gorzów. Lubomir K. i Przemysław N. wydrukowali 174 fałszywe banknoty. Część z nich trafiła do sklepów, gdy koledzy fałszerzy chodzili po flaszki. Jeden z podejrzanych już ćwierć wieku temu produkował lewe banknoty.
W tej sprawie podejrzanych jest 11 osób. Prowadzimy ją od stycznia tego roku - mówi Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Odsłania nam kulisy podrabiania pieniędzy i wprowadzania ich do obiegu. Chodzi o prawie 200 banknotów na łączną kwotę 18.070 zł.
- Podrobionych zostało 12 banknotów o nominale 10 zł, jeden banknot o nominale 50 zł, 143 banknoty 100-złotowe o 18 banknotów 200-złotowych - wylicza rzecznik prokuratury.
Najcięższe zarzuty mają 33-letni Lubomir K. oraz 53-letni Przemysław N. To właśnie ta dwójka miała pracować nad podrabianiem banknotów. Robili to... na drukarce komputerowej. W piwnicy. Banknoty były bardzo dobrze podrobione i... krążą jeszcze po Polsce.
- Przy dzisiejszych możliwościach technicznych sprzętu można zrobić dobrą fałszywkę. Taką, której w pierwszym kontakcie z banknotem można nie rozpoznać. Zwłaszcza, że obrót pieniędzmi odbywa się szybko. Sprzedawca, który dostaje go do ręki, nawet nie zorientuje się, że to nie jest prawdziwy banknot - ostrzega Witkowski.
Za „wprowadzanie” pieniędzy do obiegu odpowiadali: Łukasz D., Krystian G., Izabela N., Justyna R., Jakub S., Sebastian S. i Michał T.
- Banknoty wprowadzali do obiegu w sklepach spożywczych As i Żabka w Gorzowie - mówi rzecznik prokuratury. Za podrobione pieniądze kupowali m.in. wódkę.
- Kilka miesięcy temu przyszło do nas pismo z banku, że mieliśmy w kasie fałszywe 100 zł. Zaczęło się postępowanie. Później dowiedzieliśmy się, że banknotem płacili mieszkańcy tego osiedla. Teraz podobno swoje posiedzą - mówią nam pracownicy stacji Orlen przy al. 11 Listopada na skraju os. Słonecznego.
Płacenie fałszywkami - nie tylko na os. Słonecznym, ale w całym mieście - odbywało się na początku tego roku. W prokuratorskich aktach jest data: 9 stycznia. Do podrabiania pieniędzy musiało dochodzić na przełomie roku.
- Do obiegu zostały wprowadzone pojedyncze banknoty – mówi rzecznik prokuratury.
Podejrzanym w sprawie jest także Mirosław B., który utrudniał postępowanie, zacierając ślady. W trakcie postępowania zarzuty postawiono też Mariuszowi B. On z kolei podrabiał... dowody osobiste, prawa jazdy oraz polskie i niemieckie dowody rejestracyjne,
Lubomirowi K. oraz Przemysławowi N. za podrabianie banknotów grozi do 25 lat więzienia. 5 lat za kratkami grozi 52-letniemu Mariuszowi B. To osoba, która z podrabiania dokumentów znana była organom ścigania już na początku lat 90.
Kiedy do sądu trafi akt oskarżenia, na razie trudno powiedzieć. Prokuratura nie wyklucza, że krąg podejrzanych się powiększy.
Najgłośniejszą sprawą o fałszowanie pieniędzy było drukowanie banknotów przez kilku pracowników działu poligrafii Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Urzędnicy nie drukowali jednak banknotów z obu stron. Sąd uznał więc, że do fałszerstwa nie doszło i oskarżeni zostali uniewinnieni.
Jak rozpoznać fałszywki? Należy im się przyjrzeć, gdy bierzemy do ręki. „Kserówkę” łatwo rozpoznać, np. po dotyku. Różni się rodzajem papieru. Poza tym na prawdziwym banknocie pod znakiem wodnym jest figura (dla każdego nominału inna, setki mają np. znak plus), którą można wyczuć opuszkiem palca. Banknot warto oglądać pod wieloma kątami. Na fałszywkach nie będzie zabezpieczeń, które mają prawdziwe pieniądze, np. znaku wodnego, mieniącego się hologramu czy nitki zabezpieczającej (ciemna linia z góry na dół, widoczna pod światło). Szczególnie uważajmy na banknoty 50 - i 100-złotowe.