Uważajcie na kleszcze!
Kleszcze atakują również w mieście. Mogą być groźne dla ludzi i zwierząt. Idąc do parku czy do lasu, lepiej włożyć długie spodnie i coś z długimi rękawami.
Kilkunastu pacjentów z kleszczami przyjęli już tej wiosny lekarze łódzkiego pogotowia. Wielu zgłasza się też do poradni rejonowych w całym mieście.
- W ciągu ostatniego miesiąca zgłosiło się do nas kilkanaście osób ukąszonych przez kleszcza, ale sezon dopiero się zaczyna - mówi Edyta Wcisło, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Można usuwać kleszcze samodzielnie, np. specjalnymi kleszczołapkami dostępnymi w aptekach. Zawsze też trzeba skórę zdezynfekować, a potem obserwować, czy nie pojawia się tzw. rumień wędrujący. Jeśli tak - należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu.
Zwykle pacjenci skarżą się, że złapali kleszcze podczas wypadów za miasto, w lesie. Ale należy zwrócić uwagę, że czają się one także w miejskich parkach, na skwerach, klombach, trawnikach czy w ogródkach działkowych.
- Właśnie z działek poza miastem kleszcze przywieźli nasi pacjenci - mówi Beata Szadkowska-Opasiak, lekarz rodzinny z poradni przy ul. Karpia. - Pomagałam dwóm osobom. Należy pamiętać, by nie lekceważyć kleszczy i nie zgłosić się za późno. Na szczęście wiele osób ma świadomość zagrożenia boreliozą. Należy dokładnie obejrzeć całe ciało po spacerze w plenerze. Warto też się szczepić przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu.
Kleszcze równie chętnie jak ludzi atakują też zwierzęta. Szczególnie psy, bo te częściej towarzyszą człowiekowi w plenerze.
- Kleszcze przenoszą wiele chorób groźnych dla zwierząt. Najbardziej niebezpieczną dla psów jest babeszjoza - mówi Bogdan Korczak, weterynarz z Lecznicy „Pod Koniem”. - Można zwierzęta na nią zaszczepić, można też działać prewencyjnie, stosując np. różne nanoszone na skórę preparaty, które mają zniechęcić kleszcze od atakowania zwierzaków. Takie środki są zarówno dla psów, jak i kotów.