Vega: W modlitwie rozpuszczam mrok, z którym się stykam
Uważam, że przedstawiłem dość wierny obraz służby zdrowia. Kieruję się opiniami lekarzy, którzy oglądali ten film na pokazach testowych. Opinie, które się powtarzały, brzmiały: „O rany! To jest żywcem wyjęte z mojego szpitala”, „Ojej, to jest podobne do tego, co się dzieje w moim szpitalu”. Oczywiście, że są lekarze, którzy wykonują świetnie swój zawód, są rzetelnymi fachowcami, ale jest też cała masa partaczy i patologii, które trawią ten obszar naszego życia; to jest bezsprzeczne. Sytuacje, jakie są pokazane w tym filmie, mają miejsce w rzeczywistości. Zarówno te dotyczące aborcji, jak i pracy SOR - to wszystko odbywa się na porządku dziennym, to nie są sytuacje incydentalne. Owszem, wkłada się dzieci do misek; odbywa się to notorycznie w szpitalach w całej Polsce, nawet w szpitalach prywatnych.
Wie Pan, ile osób obejrzało już „Botoks”?
Wiem. Blisko milion sześćset tysięcy ludzi poszło na mój film.
Nie czytali recenzji?
To do nich pytanie, ale uważam, że w dzisiejszym świecie ludzie myślą samodzielnie i nie kierują się recenzjami. To jest zresztą uderzające, bo tak naprawdę te wszystkie recenzje nie miały absolutnie żadnego wpływu na oglądalność. W związku z czym na miejscu recenzentów nie tyle byłbym sfrustrowany, co zastanowiłbym się nad zmianą zawodu, bo widocznie kompletnie nie mają wyczucia, jeśli chodzi o to, co chce widownia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień