Vital Heynen: Bartek Kurek musi na nowo wejść w ten zespół. Jeszcze nie wiem, czy pojedzie na mistrzostwa Europy
- Może jak zdobędziemy mistrzostwo Europy, to wrócimy do Arłamowa – mówi trener reprezentacji Polski siatkarzy Vital Heynen. Nasza kadra obecnie przebywa na zgrupowaniu przed mistrzostwami Europy, które rozpoczną się 12 września.
Jak się pan czuje w Arłamowie. Pogoda dopisuje...
Jest bardzo miło, mamy bardzo dobre warunki hotelowe i do treningu, bo mamy bardzo dobrą halę i siłownię w środku i boisko do plażówki na zewnątrz. Oprócz tego jest świetna i pomocna obsługa hotelowa.
Trochę daleka podróż tutaj...
Nie jest tak źle... jak się jedzie z Gdańska. Ale zarówno ja, jak i zawodnicy mamy dobre samopoczucie. Za nami pierwsze dni i jest dobrze. Problemy na pewno przyjdą, ale na ten moment nie mam takich.
Jaki jest plan na to zgrupowanie?
Trenować. Wielu zawodników nieco wcześniej zakończyło sezon ligowy, jak Kubiak i od kilku miesięcy było tylko w treningu. Nie grali meczów. Pewne rzeczy trzeba nadrobić, poprawić, dopasować. Mamy tutaj kilkanaście dni treningowych i powoli małymi krokami, będziemy realizować założenia. Są też chłopcy, którzy dopiero wrócili z wakacji. Najpierw musimy ich na nowo wdrożyć do siatkówki, a potem zbudować formę na mistrzostwa Europy. Na ten moment czasami się tylko zastanawiam „o czym to ja zapomniałem, że wszystko wygląda tak dobrze?”.
Co się dzieje z Maciejem Muzajem? Zabrakło go na boisku do siatkówki plażowej...
Ma małe rozcięcie na stopie i nie może trenować na piasku. Zatem on trenuje w hali. Zaciął się szkłem, ale to nic poważnego, za kilka dni będzie wszystko ok, do tego czasu musi uważać, ale nie zwalnia go to z treningu.
Kiedy poznamy czternastkę na mistrzostwa Europy?
Nie mam pojęcia. Jest jeszcze trochę czasu, muszę się przyglądnąć zawodnikom, porozmawiać z nimi. Dużo pracy jest do wykonania. Wraca np. Bartek Kurek. Muszę zobaczyć, w jakiej jest dyspozycji, jak się będzie na nowo wkomponowywał w zespół po tych kilku miesiącach przerwy. Ponownie mam do dyspozycji Kochanowskiego, Komendę. W tym momencie wszyscy moi zawodnicy mają równe szanse, na to, by zagrać w mistrzostwach Europy.
Widzieliśmy Kurka w akcji na piasku i wyglądał bardzo dobrze...
Bartek powoli wchodzi w pełny trening. Na ten moment, po tych kilku miesiącach przerwy, na pewno nie jest facetem, który powinien jechać na mistrzostwa Europy. Ale nie przekreślam jego wyjazdu na te zawody. Będę go obserwował dzień po dniu i kto wie, jak to będzie wyglądać za dziesięć dni. Wtedy możemy porozmawiać, co o nim sądzę i moje zdanie może być zupełnie inne.
Ma pan teraz do dyspozycji Leona, Kurka, Kubiaka i innych. Musi mieć pan ból głowy, kogo wybrać...
Absolutnie nie. Ludzie źle myślą. Miałbym ból głowy, gdybym nie miał zawodników. Bo nie miałbym wyboru. Teraz jestem w sytuacji, którą lubię. Myślę, że każdy trener chciałby mieć taki wybór zawodników. Wiadomo, że któryś z tych chłopaków nie pojedzie na mistrzostwa i może być zły z tego powodu, ale to dobrze, że będzie zły, to dobry znak, bo on bardzo chce być tutaj, chce zdobyć medal. A to jest bardzo ważne. Cóż, wybory, to część mojej pracy.
Dlaczego zdecydował się pan na Marcina Komendę, a nie Grzegorza Łomacza?
Ta decyzja została podjęta miesiąc, a może nawet więcej niż miesiąc temu. Po turnieju w Chicago powiedziałem Marcinowi, żeby był gotowy, bo mogę go potrzebować. Zagrał bardzo dobre zawody w Lidze Narodów. Na kwalifikacje do igrzysk postawiłem na doświadczenie, powołałem Kłosa i Łomacza, teraz wybór padł na młodych Kochanowskiego i Komendę. Mamy wielki cel przed sobą, a tym celem jest medal igrzysk olimpijskich. Chcemy być też najlepsi w mistrzostwach Europy, chcemy być najlepsi w Pucharze Świata, chcemy być najlepsi w każdym meczu. Wszystko zależy od tego, jak się przygotujemy, a wierzę, że możemy to zrobić.
W pierwszej fazie mistrzostw nie macie zbyt wymagających rywali. Będzie łatwo?
Najpierw musimy dobrze zagrać, żeby tak było. Każdy mecz jest inny. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale Polska została wyeliminowana z mistrzostw Europy przez... Słowenię. To było cztery lata temu?
Zgadza się, to było rok po zdobyciu mistrzostwa świata. Dwa lata temu zresztą też wyeliminowała nas Słowenia...
Właśnie. Więc nie wiem, czy mówienie, o którymkolwiek zespole, że jest słaby, jest odpowiednie, szczególnie kiedy nie wiemy, czy my zagramy dobrze. Są to zespoły niżej w rankingu od nas, ale czy są słabe, powiemy po meczach z nimi.
Czy reprezentacja Polski siatkarzy wróci kiedyś jeszcze do Arłamowa?
Nie wiem. Może jak wygramy te mistrzostwa Europy, to tak. Lubię powtarzać, to co było dla nas dobre. Po obozie w Zakopanem zdobyliśmy mistrzostwo świata, po obozie w Zakopanem awansowaliśmy do igrzysk olimpijskich, to jest moje ulubione miejsce, ale kto wie, może jak zdobędziemy mistrza Europy, to wybierzemy Arłamów.